Dopiero dotarłam do domu.... ależ dzień pełen wrażeń
Połączyłam wyjazd służbowy z prywatą......
Dużo tego było jak na jeden dzień....
Dziś skrót telegraficzny..jutro szczegóły.
Po pierwsze poznałam Mariusza, specjalistę naszego od ptaszków i roślin wodnych oraz GUNER (wielkie są wiec i zasługują na wielkie litery).
MARIUSZ chudy jak 7 nieszczęść... ale zasługuje też na duże litery ... i jego przemiła i przesympatyczna piękna małżonka

W takim towarzystwie aż nie chciało się wracać.. po prostu było jak w domu

Tak swojsko..... Dziękuję za super przyjęcie i wpraszam sie na kolejne...... i wcale nie z powodu łupów...............
Bo zostałam obdarowana 3 wielgaśnymi piwoniami drzewiastymi i jeszcze czymś....... Mariusz mi zakupił i podhodował LOTOSA....... i takie to spółki... nie wziął ode mnie kasy, a ja wyszłam na OBERSĘPA... taki sęp też zasługuje na wielkie litery
A to tadam.. już mój lotos... ma 2 pąki kwiatowe... Mariusz jesteś cudotwórcą....... można cię uwielbiać będąc człowiekiem ,ale jeszcze bardziej uwielbiają Cię rośliny..... kurde mam lotosa.. o w mordę.... sama nie wierzę

Na razie foto w aucie.... jutro sesja specjalna. ..... a ja kzakwitnie to będzie cykany na wszystkie sposoby
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.