Coś nie coś po te guuuupiej musze jeszcze zostało, ale masz rację duży ubytek w porównaniu do lat poprzednich.

Oglądałam jeszcze raz (kiedyś dawno i dziś) zdjęcia ze SPA dla ptaszków.... w zeszłym roku szukałam takiego kamienia z wgłębieniem i niestety nie znalazłam. Kamieniarz, albo raczej handlarz kamieniem, stwierdził, że nie umie zrobić wgłębienia, bo jest ryzyko że kamień pęknie... to ja się pytam co z niego za kamieniarz.... wypisywać w reklamach to oni sobie umieją.... ale poza tym zrobić nic potrafią.... w tym roku znów będę szukać.

Na kurzajki też używaliśmy kiedyś glistnika jaskółcze ziele - też ma żółte kwiatki..... jakby ktoś chciał to mogę podesłać tylko zgłaszać się szybko bo niedługo będę usuwać dorodniejsze okazy glistnika......
Wszyscy się ze mnie śmieją, że chwasta hoduję....ale on tu był przede mną i chociaż jeden zakątek u mnie musi mieć

P.S. Zaległości nadrobione w 1h i 20 min - ależ się u Ciebie zasiedziałam, nie wstanę jutro .....

Aniu wnusio przecudnej urody..normalnie do schrupania,pozdrawiam

Aniu, znów nadrobiłam. Co kilka dni (a nawet codziennie, tylko czasu brak...) mam nieodpartą chęć do Ciebie zaglądać, bo tu zawsze coś ładnego i ciekawego się dzieje. U mnie też troszkę się dzieje w ogrodzie, ale napiszę, jak skończę (może za kilka dni...) Miłego dnia Aniu

Podzielam zdanie innych co do urody wnusia. Już wygląda na przystojniaka. Na szczęście u nas aż tak mroźno nie było. Pozdrawiam.

Ania! Co tam kolekcjonerskie cebulowe, ten mały Facet cudo! Szczęściara! Gratuleję

Jak nie kochać ciemierników?

Pozdrawiam wszystkich zaglądających.....

Foto z Muminkiem i Bobem rozwaliło mnie na łopatki.. musiałam pokazać Mi osobiście bardzo sie podoba.. jak i te ciemierniki w cenie, która mi się też podoba.. Muminek coraz fajniejszy, a jak bierze kropelki to i kolek takich nie ma.. niestety gaduła po babci.. będzie dobrze, jak sie do niego gada... szkoda, że po babci nie ma zamiłowania do spania...

Mathildis - proporcje masz dobre... bo u Ciebie jest las.. jego trzeba policzyć oddzielnie

Do was też pozaglądam, ale w wolnych chwilach walcze z ogrodem.. rok temu z powodu różnych niesprzyjających okoliczności.. dużo rzeczy jest zapuszczonych.... tradycyjnie zamóiłąm małe co nie c.. i te nawet małe.. nie ma gdzie posadzić.... walczę.. zimą powinno się zabronić robić zakupy, bo zima rzuca sie na mózg..

Na dowód, że jestem, żyję i o Was pamiętam.. trochę byle jakich fotek.. niestety robione tym beznadziejnym aparatem... ale ma jedna zaletę .. mieści sie w kieszeni..

Dziś pocięłam prawie wszytko co było do pocięcia.. wszystkie bonsaje dla ubogich i kulki (prawie wszystkie) .. były kulki, a teraz są figury geometryczne. Kura nie znosi okrągłych jajek , bo nie ma w tyłu cyrkla, a ja nie mam cyrkla w oku... więc nie ma co wymagać kulek.. a posprzątać potem to dobro.. no Kopciuszek byłam... zmechanizowany z odkurzaczem, ale dalej Kopciuszek.. nawet z grubsza.. masakra..
Przykładowe jaja..... wszystkiego nie pokazuję..




A tego chyba wyrzucę ze skalniaka,.. na razie został bonsajem dla ubogich

A tego upitoliłam wczoraj.. tego nas skalniakiem też.. i wreszcie wypielone... co roku tu mam zielsko powyżej kolan.. wczoraj wypieliłam.. ciekawe jak długo będzie ładnie.. tu nie mam kory... ale jak będzei nadmiar gotówki to wysypię... bo pielenie mnie tu zjada co roku.. i nawet nie pokazuję .. bo wstyd..

Tu i ówdzie robiłam kanciki.. tzn pseudo kanciki.... rowki zsypuję piaskiem.. niestety już nie zdążyłam.. ale uciachałam sporo... ponad 100 metrów na pewno... w trakcie roboty..... trawę muszę zapakować w wiaderko i wynieść na skłąd odpadów do rozłożenia... taczką nie wjadę.. masakra..


Wsiowy czeka aż wszytko wyjdzie z ziemi... bo nie mam pojęcia co tu mam.. i zrobię rewolucję... boje sie.. bo nie mam pojęcia jak do tego sie zabrać.. łatwiej jak sie robi od początku, a tak .. nie wyrzucę tego co mam... zostanie sie wszytko .. massakra. .. na płot nie patrzeć.. do naprawy, albo co???? Coś musi być z powodu psa..