Madżen - myśl, bo to kwiaty które kwitną gdy nic nie kwitnie.. a przynajmniej mało

Możesz je ciepnąć za coś... bo one wysokie i zniosą każde warunki

Jakby co to siewek mam sporo
Ola - mam naparstnice do oddania, werbene i jeżówki.. mogę Ci ukopać i przetrzymać w donicy.. za jakis tydzień jestem w Twoich okolicach .. podrzucę do Agaty

Chcesz??
Madżen - mi jedne piwonie też coś zżera, ale zauważyłam ,ze ten problem ma na tych piwoniach co przesadzałam.. i 2 lata potem potrafią chorować na grzyba

Ale to odporne rośliny
Konstancja - twoje oseski, za to dłuzej pocieszą

A ja zastanawiam sie co mi będzie kwitło jesienią jak tam wszytko nabrało przyspieszenia.... chyba tylko zielsko. jak dam mu szansę
Marek - "nazywa się to staśmienie łodyg i zależy od pogody " , jakoś pogodę mamy podobną, bo my blisko siebie.. i u mnie na kilkadziesiąt kwitnących co je łaskawie zostawiłam, żaden nie jest mutant z piekła rodem.. ja tu już szatana podejrzewam o czary-mary... nawet mój M co obejrzał to stwierdził, że "mutanty"
Zeta - białe to najlepiej uzyskać sadząc siewki z białych naparstnic, ale też jest ryzyko, że sie zmutowały i miałam Ci napisać dokładnie co napisała
Bogdzia, wiec sie nie będę powtarzać
Wiunia - poszło na PW
Ula - ja te nei nadążam u siebie
Kasiula - nawet na wystawie CFS (czy jakoś tak) jest moda na byliny.... i taka modna byłam od początku istnienia ogrodu

Byliny wnoszą zmiany pó roku.... jak sobie coś che przypomnieć w datach to pamiętam co kwitło.. i mogę sie omylić o 2 tygodnie
Alka - moje naparstnice, ale mutanty Marka .. ja nie rzucałam czarów ...
Agnieszka - róż u Ciebie dostatek .. wiec nie kuszę./. jeszcze mnie na stosie spalą za czary, tu kuszenie, tam czary, tam mutanty... a pisałam ,ze ojciec mówił że ja diabłu z patelni uciekłam...