To by mi się zgadzalo.... Bo moje hortki orzy rh różowe a z drugiej strony niebieskie... A ja je głupia nawozem do rh podlewałam.... Aby były niebieskie...
Wszytko poczytałam, trochę rewizyt trzasnęłam...... i chyba jestem zgon... posadziłam prawie wszytko (te prawie robi różnice) ze spotkania (zakupione, dostane)..... to jest naprawdę zadanie logistyczne dla każdej roślinki... a ile przesadzania.... Rozchodnik Matrona .. poszedł na pomarańczową rabatę... z czerwienią, bo ma listki czerwonawe.. tylko kwiaty ma różowe.... hmm... już zostanie, nie mam zdrowia szukać gdzie go dać...
Nie pomieszałam tylko zastawiamy sie nad składem nawozu dla niebieskich hortensji i nad składem zardzewiałych gwożdzi..
Dzięki artykułowi wszytko jasne... ziemia kwaśna, ale trzeba glin lub mało fosforu, a dużo potasu.. i nawóz do niebieskich hortensji ma bardzo dużo tlenku potasu i tlenku magnezu... najwięcej w swoim składzie
Rdza to nic innego jak tlenek żelaza..a tlenki reagują z kwasami i dają w rezultacie sole... w rdzy nie ma ani potasu, ani glinu. Glin to metale typu aluminium...ale to nie rdzewieje... no i tak sobie dumaliśmy ...... bez wgryzania sie w naukowe artykuły
Za to tojeść purpurowa jak sie rozrośnie będzie może hitem, ale na razie jest małą i prawie niewidoczna.. kombinuję jak ja skomponować. Poszła za krzewuszki MOnet.. podobne odcienie.. i tak samo obydwie trudne do wpasowania w krajobraz.. Wolne luki zapchałam Froset, bo i tak zrobiłą sie brzydka, wiec ufryzowałam na jeża.. i w wolne dziury poszło.. Dalej miejsce wnerwia.. wiec dosadziłam szałwie..
Tak wogle to mam teraz nerwa na niektóre byliny.. rosną za wysokie... i nijak nie potrafię sie z nimi rozstać a takei wielkie trudne do skomponowania, bo mi wszytko sie zasłania.
Przetacznik Christa.. ładny, ale wysokość 1,3m.. krwawnik kichawiec 1,2m, firletka to samo....koszmar....krwawnik czerwony tez jak mutant...szlag mnie trafia