Z braku czasu odpowiadam hurtem..
Chopok czyli SKI Jasna jest na Słowacji....
Pranie musi Gosiu poczekać.. (ale dwie pralki wykonane i trzecia z garami też)..
Kasiu...to był prawdziwy zlot czarownic. brakowało tylko miotły..ale było superzasto i każdy niech żałuje kto nie był

Filmiki trochę zniekształciły obraz wydarzeń..ale naprawdę było wesoło, Pszczółka i organizacyjnie jak przystało na Pszczółkę jest świetnie zorganizowana... tego nie odda ani film, ani fotki.. to trzeba przeżyć....... byłam 3 dni.. i to za mało by się nacieszyć sobą...... i nagadać ... i jeszcze na nartach pohasać... dziób mi się do dziś śmieje od ucha do ucha

Gadałyśmy jak najęte..... takiego harmideru to ja w życiu nie pamiętam... i takiej eksplozji radości........ Nawiozły dziewczyny nalewek.. i nawet nie było kiedy go wypić i zjeść te wszystkie smakołyki...bo gadałyśmy, śpiewałyśmy... tańczyłyśmy..... Taaaak to był istny sabat
Irenko - nie da sie ukryć, że Pszczółka jest perfekcyjnie zorganizowana.... od swoich pszczółek musiała się nauczyć.... dywagacje, czy mieć kurki w ogrodzie czy nie mieć.. powinne zejść na dalszy plan..trzeba dywagować, czy mieć ule czy nie.. W moim wypadku to zdecydowanie lepiej zrobiłyby mi pszczółki... bo i bez kurek mam dość bałaganu w ogrodzie... ale takie swoje jajeczko .... no i dylemacik pozostał...
Marta... zaglądasz do mnie regularnie, a ja mogę się tylko bić w piersi..... nie wyrabiam zupełnie.. niczego się u Pszczółki nie nauczyłam...

Trza zafundować sobie ule...... kwiatków mam dużo, to będą miały co jeść
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.