U mnie kolejność taka Zima>>>>LATO>>>>wiosna !!! Mamy wiosnę znów, z deszczykiem, po którym trawa się zrobiła jaskrawa i zielona, mam nadzieję że rośliny trochę wyhamują, bo mi też wszystko przekwita. Już po krokusach i irysach, a normalnie to przecież długo cieszą. Hiacynty biało kremowe już zakwitają, a miały być na Mani komunię

no ale mam nadzieję, że reszta białej rabatki będzie na czas, jak się znów nie zrobi prażynka na niebie. Wczorajsza noc była jak "sen nocy letniej" o 22:00 było 21 st. a o 0:30 było 18 st. na plusie. Myślałam, że termometry zbzikowały, ale nie.
Przed chwilą wróciłam z pracy i stwierdziłam, że muszę tu zajrzeć, bo już dawno nic nie widziałam co u kogo i jak. No nie choruj już więcej! Dość już, limit over! Ma być wiosna, uśmiech, wigor, zdrowie, miłość i kasa ! Lub w jakiejkolwiek innej kolejności i może jeszcze coś dodasz do kombinacji! Może się to wszystko nie klei do kupy, te moje wypowiedzi, ale jestem już mocno wyjechana. A mam tyle pracy, że najchętniej, walnęłabym wszystkim i spierniczyła, ale się nie da, więc popcham dalej wózeczek (czyt. taczkę) i posiedzę znów przy kompie i przy opisach do sklepu. I potrzebuję jakiegoś kopniaka na rozpęd, ale tak żeby nie bolało. Bo i tak wiem, że po godzinie powieki zaczną mi opadać...na klawiaturę. A propos padania...wczoraj literki mi spadały z książki, czytałam w kółko 1 zdanie i nie miałam siły przeczytać, i znów, i znów, i znów, i tak chyba przez pół godziny. Na koniec stwierdziłam (jak się obudziłam), że wariatka ze mnie. Ale ja bez książki nie zasnę i chociaż jedno zdanie trzeba przeczytać...i po co ja to piszę? A, bo nawet nie mam sobie komu powiedzieć, tak, chyba tak właśnie, bo w ciągu dnia nie mam czasu na nic. Konsekwencje spóźnionej wiosny. Tyle jest do zrobienia, że nie wiadomo co ważniejsze. Ale powoli ogarniam to wszystko i się robi porządek i pierwsza partia sadzonek już posadzona i czekamy na kolejną i mnóstwo jeszcze przesadzania i grzebania w ziemi w ogrodzie i...sklep internetowy. Ten niestety to na końcu, bo na miejscu full pracy (no przecież ostatni śnieg stopniał raptem 2 tygodnie temu), ale moje prognozy są takie że w maju już ruszy. Anek, ja to tak w ogóle muszę do Cię zadzwonić i już. Ściskam mocno. Czasem zaglądam, w zasadzie na bieżąco jestem z 4 czy z 5 wątkami, tylko już nie mam siły na odpisywanie. Stąd ten elaborat dzisiaj.

A na koniec jakimś zdjęciem wypadałoby rzucić, no ale nie mam, no kurcze nie mam.