malwes napisał(a)

Ania, piękna wiosna. Przędziorki paskudy...u mnie JESZCZE nie ma, ale się nie łudzę, bo w tamtym roku szalał głównie na hortensjach.
U mnie też wszystko ruszyło niedawno. Miłorząb też dopiero co puścił listki.

Gosiu.. u mnie ruszyło już dawno, tylko katalpa to takie drzewo, co się nie spieszy.. czeka aż wszystkie możliwe przymrozki miną Widzę nowy avatarek..

Oj uciekam, bo znów będę siedzieć do rana
Jutro też jest dzień i nie muszę pokazywać wszystkiego na raz

Pierwsze z brzegu dla zaglądających.. z życzeniami kolorowych snów

asc napisał(a)

Oj.. koperkową powtarzam, ale jak tego nie robić.... wzięłam specjalnie drugi aparta, bo ten mój mały pstyczek trochę oszukuje kolory..... a z tego aparatu kolory są realne.... o, tu widać tę czerwień.... gdyby nie gubiły liści na lato, kupiła bym ich wiecj i całą rabata tylko z koperkowych

O matko, jaka piękna czerwień!
Prześlicznej urody ta koperkowa
Pozdrawiam

Śliczne zdjęcia Aniu, no ale takie zdjęcia jaki ogród, kompozycje zachwycają. Pozdrawiam

Rench napisał(a)

Aniu,te niebieskie wkoło goździków to kocimiętka?

Tak to kocimiętka i chyba nawet jakąś sobie u mnie zaklepałaś mam nadzieję ,że nie pomieszałam kto ją chciał

No to azliami dam jeszcze na dobranoc..

Julka - one prawie jak ja Ale ode mnie tylko mniejsze są dzieci

Alinko - już zjadłam, tylko staram się odpowiadać na pytanie ( a przynajmniej taki mam pretekst, że jeszcze tu jestem )

Ewelinko - kolor czerwieni najczerwieńszy z czerwonych... nie znam się na odcieniach (ha, ha, ha a ojciec, dziadek w rodzinie to malarze ...... )

Agnieszko - komplementy z ust ludzi, co maja piękne ogrody .. to komplement o dużo większej wadze.. wiec dziękuję za miłe słowa od wszystkich odwiedzających , których ogrodami się zachwycam...

Przeczytałam , obejrzałam ,cudnie.

Aniu - jak zwykle cud miód i orzeszki Katalpa mnie zachywca swoim kształtem Koperkowa jest ciekawa - nigdy wcześniej (niż tutaj) nie widziałam
U mnie dzisiaj był szałer targetem na mszyce i przędziorki bo jak zobaczyłam ile ich jest na wiciokrzewach i hibiskusach to mi się całkiem zapomniało że miałam przygotowywać jakiś ekstra-ekologiczny preparat Od razu poleciałam do "ogrodowej szafki" po "gotowca" Target też trochę ekologiczny no nie:? Mam tylko nadzieję, że pomoże.
Rh i azalie śliczniaste - u mnie zaczynaja azalie - tyle że mam ich raczej mało.
Ania - gdzieś tam wczesniej pytałam czy całkiem straciłaś tego jednego czerwonego klona co to go cieniowałaś? Nie znalazlam odpowiedzi, bo tu tyle tego, choć staram sie u Ciebie być na bieżąco Pytam bo - posadziłam sobie w tym roku klon Atropurpureum - jak stał w ogrodzie w donicy to było cudnie - puszczał listki, wszystko piknie, Sadząc go starałam się przygotować ziemie. Niemniej jednak potem listki mu zdechły, wypuszczał nowe i więdły... było mokro i ciepło. Wysadziłam go "nazad" co donicy a w jego miejsce dałam... magnolię - póki co się jej podoba (tfu tfu). Tylko jestem ciekawa czy coś z niego będzie... Na razie jest bezlistny i stoi sobie pod świerkiem...
Łoj alem się rozpisała, no ale dawno tu nie byłam, będzie ze... dwa dni

Bogdzia, pierwszy raz nie byłam u Ciebie w ciągu dnia, ale nie chce już Ci marnować czasu przed wyjazdem.. Ale Twój wątek jest zawsze otwarty na oddzielnej zakładce Ale co patrzę na azalie i rh.. to mam Ciebie w sercu i myślach Może nawet moje 2 zdechlaki uda się uratować dzięki Tobie

Aniu - pytałam się jeszcze dziś w drugiej szkółce... (pojechałam po korę .... i zakupiłam kolejnego klona i hibiskusa białego na pniu).. i wszyscy mówią, że klony nie nadają się do miejsc słonecznych!!! Danusia też twierdzi, że więdnięcie liści to za gorąco i za dużo słońca. Swojego w słoneczne dni (póki się nie przyzwyczai) cieniuję.. i większość liści już jest normalna... jedna duża gałąź jeszcze kiepska.. ale jakby co to ją przeżyję.. klon wraca do żywych Klony muszą mieć zaciszne miejsce, glebę lekko kwaśną i przepuszczalną ... nie za suchą... Mój nie ma nic z tych rzeczy A urósł na jakieś 2,5m szerokości .. ale ostre opady deszczu i ostre słońce go ugotowały. Ma mikro dołek w glinie z syfem budowlanym wykuty... i słońce od świtu do co najmniej 16 godziny..a może i dłużej Pomijam totalny wygwizdów Ale za duży by przesadzić.. wzytko przesadzam bez oporów, ale jego nie ruszę .. jego się boję ...
O ekologicznych środkach ochrony rołśin się nie wypowiadam... może pomagają, ale w początkowym stadium. W zeszłym roku przędziorki atakowałam ekologicznymi środkami. zjadły mi przędziorki co się dało.. było spustoszenie... i stwierdziliśmy z M że po tych opryskach przędziorków jest więcej niż było przed opryskiem... jedyny ekologiczny i skuteczny to promanal.. niestety wczesna wiosna można go stosować.. U mnie były poważne zawirowania zdrowotne u meża, potem u mnie ( przy czym ja to pikuś).. potem było szybko ciepło i było za późno na oprysk Teraz opryskaliśmy Magusem bo jest na wszystkie stadia rozwojowe... kupa roślin ma pozwijane liście, orliki zaatakował... wiec był szałer... wieczorny, w dzień nie pryskamy bo pszczółki i nad oczkiem nie pryskamy bo ryby ... Będę zlewać wodą, to też trochę je hamuje w rozwoju. U nas deszczu nie było od niepamiętnych czasów.... wiec przedziorek szaleje

w nocy o pólnocy........
kiedy by do Ciebie Aniu nie wdepnął to raj dla oczu......

i aż człowieka kręci by gnać do szkółki i ogrodniczego.....

spokojnej nocki

Cudne widoki Aniu Twojego ogrodu dla moich oczu przed snem