Rench napisał(a)

Oooo,na rocznicę się załapałam,pijemy co ?
Pozdrawiam Elu i trzymaj się mocno Sebastiana,coby ksawery nie porwał

Renia .. Noo pijemy .. Bezalkoholowego. ....

A z tym. Ksawerym to niezła jazda ..

Nie mam telewizora i maaaasa rzeczy mnie omija .. Słyszałam o orkanie , ale nie o tym ,że ktoś nadal mu imię , jak Bogdzia napisała o ksawerym to myslałam ,że to jakiś popularny żart , którego nie znam.. Ale jak już Ty napisałaś to uznałam ,że cuś jest na rzeczy i zaczęłam szukać ... I wtedy się dowiedziałam ,że ten huragan to ksawery ...

Skądinąd zastanawiające ,że huragany w stanach nazywająmionami żeńskimi ... A ten " jest facetem "..... Hmmmmm....

Pewnie będzie gorszy niz " babski ".....

Buziam Reniu

Eluś no co Ty. Gorszy od babskiego? Ksawery to mały pikuś przy halnym tyż chłopska nazwa MY baby jak się przyłożymy to klękajcie narody Taka se Katrina co narobiła ??? Ten to prawdziwy chłop, zaczął z impetem ale kończy jak zawsze. U nas nawet błysnął i huknął ale to na tyle

No Małgoś zgadzam się z Tobą- Ksawery zupełnie jak mój były M Impetu wystarczyło mu na całe dwa miesiące a potem okazało się dwie minuty to jednak szczyt jego możliwości

Patrycja napisał(a)

No Małgoś zgadzam się z Tobą- Ksawery zupełnie jak mój były M Impetu wystarczyło mu na całe dwa miesiące a potem okazało się dwie minuty to jednak szczyt jego możliwości

Matko , oplułam monitor kawą

Urodziny przegapiłam

Dobrze Eluś, że jesteś.
Mikro ogród, ale ogromnie w nim miło.

Serdecznie Cię pozdrawiam i kolejnego roczku ogrodowiskowego życzę.

Całuski

malgorzata_szewczyk napisał(a)

Matko , oplułam monitor kawą

No co tu się dzisiaj wyrabia, jakiś tajfun .

Witaj Ela w nowym roczku... do następnych spotkań wirtualnych i realnych

gierczusia napisał(a)

Aga .. Ostatnimi czasy pidzama tomprawie mój strój codzienny ... Nawet do szkoły syna w takim stroju dowożę ... Tak więc spoko , mam wprawę ... I ładną pidzamę ..,

Uważaj Eluś, życie pisze różne scenariusze.......Moja koleżanka dentystka - prace w swoim gabinecie zaczynała koło godz. 10 odwoziła syna na treningi na basen przed szkołą - na 6 rano, więc zaraz potem wracała prosto do łózia i dosypiała. Oczywiscie zakładała płaszcz na piżame i do auta.... aż kiedys wracając juz do domu brakło jej benzyny...... najpierw odstała na ulicy potem ktos jej pomógł i dotarła na jakichs popdarowanych resztkach paliwa do stacji benzynowej wzbudzając powszechny ubaw.......... środek duzego miasta, lato, widno a ona w koszulce różowej i krótkiej kurteczce...........

Ooooo, roczek masz Dobrze, że nie przegapiłaś!!! Okazja do buziola jest

Cobymy sie częściej spotykały...

I ja na roczek się załapałamBuziaki posyłam