a tu jeszcze zima
kulig - czemu nie tylko koni tylko koni brak


z archiwum zimowych wspomnień
banda chłopaków na łyżwach (każdy z kawałkiem sztywnego drutu) czaiła się na przejeżdżające sanie - (był taki czas że w mieście po ulicach jeździły sanie)
zakrzywionym drutem zaczepiało się o tył sań i heja tak długo aż woźnica nie strzelił z bata - jak trafił to bolało
za traktorem było szybciej i bez bata ale jak łyżwy trafiły na bruk to upadek też bolał ale obywało się bez poważniejszych skutków a teraz

ZbigniewG napisał(a)

a tu jeszcze zima
kulig - czemu nie tylko koni tylko koni brak


z archiwum zimowych wspomnień
banda chłopaków na łyżwach (każdy z kawałkiem sztywnego drutu) czaiła się na przejeżdżające sanie - (był taki czas że w mieście po ulicach jeździły sanie)
zakrzywionym drutem zaczepiało się o tył sań i heja tak długo aż woźnica nie strzelił z bata - jak trafił to bolało
za traktorem było szybciej i bez bata ale jak łyżwy trafiły na bruk to upadek też bolał ale obywało się bez poważniejszych skutków a teraz

Tak trochę pamiętam podobne historie z moich czasów, mieszkałam na wsi i kiedyś rolnicy oddawali mleko w kanach , jeden taki pan je zbierał na taki wóz, a my dzieciaki zaczepialiśmy się za ten wóz i biegliśmy tak za nim czasami spory kawał drogi w drodze do szkoły on wiedział, że my jesteśmy z tyłu na doczepkę, chyba mu to nie przeszkadzało jeny jak to dawno było ale to były fajne czasy

Jazda za saniami była Ok ale zaliczenie paru kilometrów za traktorem to był wyczyn i uznanie kolegów, u rodziców niekoniecznie zwłaszcza kiedy zaliczyło się podarte spodnie i kurtkę . Ulica Wałowa taka obwodnica Ziębic wzdłuż fragmentów zachowanych średniowiecznych wałów (piastowskie księstwo Ziębickie) idealnie nadawała się do takich wyczynów bo zawsze mogłem szybko wrócić do domu obojętnie gdzie odpadłem od ciągnika bo mieszkałem w samym "centrum"


a w moim aktualnym "centrum" rośnie sobie choina kanadyjska Pendula






wiosną obowiązkowe kolejne prostowanie czuba delikatnie to powinno się udać bo już raz 1m straciłem


ten drapak z boku to modrzew kupiony jako metrowy grzybek wyprowadziłem go do tej wysokości a teraz prowadzę go w poziomie - bramka nad ścieżką

Napewno będzie fajna taka bramka

mam taka nadzieję , w tym sezonie dojdzie do rosnącego obok Hoopsii

Witaj Zbyszku, przyszłam do Ciebie z wątku tematycznego o kompozycjach z iglaków, tudzież o cyprysikach nutkajskich. Widać, że kochasz rośliny. Piękna kolekcja.
Pozdrawiam

Ala witaj , przez te chciejstwa posiadania tych "innych" wciąż mam bałagan
śnieg przykrył wszelkie zaniedbania a i przesadzonym roślinkom pomoże przetrwać



mróz okrutny na szczęście na tarasie zgromadziłem sporą kupkę drewna do kominka wiec nie muszę biegać do drewutni

"chrust" który zbierałem i wyrabiałem tymi rencami zimą 2016/17 systematycznie znika ale jeszcze trochę zostało , nigdy więcej!!! za stary jestem na bieganie z siekierą i piłą po lesie zwłaszcza że w pojedynkę to skrajne ryzyko







chrust jak chrust ale na nocne podtrzymanie ognia potrzebne są też takie kawałki

Zbigniewie--koniki Ci dostarczam na Twój kulik.
Witam się po latach--Twój ogród podglądałam cały czas przystojniaku.Jak już pojeżdzisz konikami daj znać -usunę

Małgoś konie piękne i zadbane nie zabieraj
jedno z moich niespełnionych chłopięcych marzeń to był taki koń i bieszczadzkie połoniny - kto oglądał "Wilcze echa" to wie

Za oknem zawierucha, zaspy na tarasie dobrze że jest kominek i pigwówka

Mogę jeszcze dolać naleweczki z dzikiej róży
Pozdrawiam zimowo