Asiu! Marzenko! tak jak nie można ogarnąć Ogrodowiska, tak ja nie mogę ogarnąć swoich porządkowych prac nie tylko ogrodowych. Nie wiadomo co pierwsze do wykonania, co innego planuje a za inną pracę się biorę. Najgorsze że nie ma kogo wziąć do pomocy. Jesienią był młody człowiek sprytny pomagał przez dwa dni po kilka godzin, a w listopadzie dowiedziałam się, że zginęła kosiarka, moja bardzo sprawna, miałam dwa sezony.
Dziś dorwałam się do strzyżenia tuj i ok 30 m cisów pewnie razem 100 m obleciałam z trzech stron boki i góra. Górę robiłam pierwszy raz piłą na wysięgniku.
Im jestem starsza , to więcej pracuję fizycznie. Czy emeryci tak mają?
Styczeń, luty, marzec przesiedziałam na O teraz nie dam rady.

Miłego dnia

Anabelko!
Jak ja bym chciała być już na emeryturze Na pewno bym się nie nudziła. Wreszcie miałabym więcej czasu. Jak na razie to chronicznie mi go brakuje

Mario na emeryturze to byś się nie nudziła ale czasu więcej byś nie miała ,jakoś szybciej płynie , czy tylko mnie się tak zdaję .. Tylko jak idziemy do ogrodu to jakoś mniej pracy wykonujemy ..
Też jeszcze mam nie poprzycinane iglaki a tu kwiaty pędza szybko do góry i tez trzeba koło nich poruszyć ..

Oj tez tak mam, ciągle mi brakuje czasu, teraz pisze z pracy bo zaleglosci mam Nie wiem co to nuda.Jak wczoraj po chorobie wyszlam popracowac do ogrodu to godzina mi zajela nad myśleniem od czego by tu zaczac? Tez juz Haniu myslalam by kogos wynajac ostatnio jak tak zaniemoglismy razem z M ale to wlasnie jak piszesz moze byc wiecej strat niz pomocy. Mam jeszcze moja kochana kolezanke co mi pomaga w soboty Podziwiam Cie Haniu za te obcinanie bo samemu to zle sie przy takich pracach pracuje. Pozdrawiam Cie serdecznie i życze Ci duzo sił i wytrwałsci w tych wszystkich cięzkich pracach bo ta reszta to już będzie sama przyjemnośc

Haniu zazdroszczę emerytury! Byle zdrowie było! Oj tak, ja na O. zaglądam w czasie pracy (...), po południu po dziecko do przedszkola, zakupy, obiad i dopiero godzinka w ogrodzie max... weekend pozostaje Sąsiedzi na mnie dziwnie patrzą jak w niedziele pracuje... po prostu w tygodniu czasu brak..

pozdrawiam!

Hania, emerytki z piłą na wysięgniku? A ja tak czekam na emeryturę... .
I też - w nawiązaniu do wypowiedzi Karoli - gorszę sąsiadów w niedzielę (ale nie hałasuję). Ale on mają niedzielę co dzień, więc ja nie wiem czy widzą różnicę. Może dzięki mnie wiedzą, że jest niedziela?

Miłe Dziewczynki!

Marysiu! ale się uśmiałam z Twojego oczekiwania na emeryturę, Mnie czasu też chronicznie brakuje. Jestem zła jak mam gdzieś wyjść, tak mi szkoda czasu.

Karola! następna zazdrości, za to jesteście młode.
Ja ciągle myślami wracam jak kiedyś wszystko zdążyłam, obiadek na czas, niedziele były naprawdę świąteczne i wolne.

Ewo! Ogród mam z przodu ulicy, ludzie spacerują, nie chciałam by mnie widzieli, poszłam w inną stronę działki skryć się. Co innego planowałam co innego wyszło.
Sąsiadów mam daleko i słyszę jak w każdą niedzielę całe lato koszą trawę.
Czyli nie tylko Wy pracujecie w niedzielę. ale trawy to nie koszę w niedzielę.

Z piłą nie było komu zrobić mi zdjęcia, bo to ciekawy widok. poszłam zmierzyć wysokość ściany tuj to 3 m. a mam jeszcze wyższe dwie tuje Kórnik do wystrzyżenia w stożek.

Danusiu! tak i ja przez chorobę jestem opóźniona.
Wróciłam dziś od lekarza i lecę dalej do wybierania liści dębu z rabaty.

Haniu pozdrawiam

Haniu pozdrawiam Cię i dołączam się do Twych dolegliwości bólowo-ogrodowych i brakuczasowych