barbara_krajewska napisał(a)

Drylownica pozwala uporać się z tym szybko. I bałaganu nie ma.

Basiu robiłam to drylownicą ale miałam ok 10 kg do drylowania ale dżemik i soczek już w piwnicy, a słoje z nalewką dumnie stoją własne owoce to szkoda by było, trzeba pomęczyć się trochę

paniprzyroda napisał(a)

Zamiast wiśni poproszę czereśnie

Mam dwa drzewa czereśniowe, ale w tym roku w ogóle owoców nie miałam. Zastanawiam się dlaczego nie obrodziły? Najprawdopodobniej kwiaty nie zostały zapylone.
Wniosek - ratujmy pszczoły!

an_tre napisał(a)

Basiu robiłam to drylownicą ale miałam ok 10 kg do drylowania ale dżemik i soczek już w piwnicy, a słoje z nalewką dumnie stoją własne owoce to szkoda by było, trzeba pomęczyć się trochę

Ja z dwóch niewielkich drzewek zebrałam 6 kg. Trochę zostawiłam na bieżące podjadanie. Jutro prac ciąg dalszy.

Przetwory z wiśni: sok i knfitury



Reszta poza kadrem

A to mój skrętnik, wyhodowany z marnego listka kwitnie już po raz drugi, ale tym razem ma na łodyżce więcej kwiatków.

Basiu, zbiory masz super. U mnie też borówki dopisały. Mam cztery krzaki, dwa starsze i dwa młodziaki. Te starsze mają dużo owoców. Nie dopisały mi w tym roku porzeczki czarne, dostały jakiegoś grzyba.

Skrętnik cudo, piękny kolor i zdrowe błyszczące liście. W jaki sposób ukorzeniasz?

Joku napisał(a)

Skrętnik cudo, piękny kolor i zdrowe błyszczące liście. W jaki sposób ukorzeniasz?

Jolu, w tym wątku opisałam sposób rozmnażania skrętnika https://www.ogrodowisko.pl/watek/3007-skretnik-rozmnazanie-skretnika

EPODLAS napisał(a)

Basiu, zbiory masz super. U mnie też borówki dopisały. Mam cztery krzaki, dwa starsze i dwa młodziaki. Te starsze mają dużo owoców. Nie dopisały mi w tym roku porzeczki czarne, dostały jakiegoś grzyba.

Porzeczek czarnych nie mam już od dawna, bo się wyrodziły i chorowały. Potrzebną na przetwory ilość kupuję w końcu czerwca. Mam za to porzeczkę czerwoną i białą. Owoce zjadamy wprost z krzaków. Przetworów robię coraz mniej bo nie ma ich kto jeść.

A borówki amerykańskie rodzą wyjątkowo dużo. Mam pięć krzaków. Najbardziej cenię sobie odmianę Patriot.

Miało być dzisiaj chłodniej ale prognoza nie sprawdziła się. Okropny skwar - 35 st., ani odrobiny wiatru i moje przeczucie, że rośliny mdleją potwierdziło się. Prawie wszystkie krzewy hortensji mocno podwiędły. Intensywne podlewanie przez pięć godzin pomogło i przed wyjazdem hortensje stały już na baczność.
A w ogóle znów jest bardzo such, większość kwiatów szybko przekwitło, przede wszystkim róże, tawułki, złocienie.
Za to pełnia kwitnienia jeżówek. Od razu pokazały się motyle, że o trzmielach nie wspomnę, bo te od dawna na czosnkach czy trojeści urzędowały.