Basiu, dzięki za informację w sprawie fotki zasuszonych kwiatów. Zapisałam. Coraz więcej znam z nazwy dzikich roślin i owadów. Tam gdzie chodziłam na maślaki, ziemia była poryta chyba przez dziki. Dobrze, że się z nimi nie spotkałam. Ale nie wiem dokładnie. Jak pojadę zrobię foto, może ktoś będzie wiedział czy to zrobiły dzikie świnki.

W ciagu dnia nie musisz sie obawiać spotkania z nimi. One żerują wcześnie rano A ślady zostawione przez nie są charakterystyczne... całe runo poprzewracane, bo pokarmu szukają

Basiu, zrobiłam byka i niegramatycznie pisałam mahonia. Aż mi się wstyd zrobiło. Zapamiętam.

EPODLAS napisał(a)

Basiu, zrobiłam byka i niegramatycznie pisałam mahonia. Aż mi się wstyd zrobiło. Zapamiętam.

Bozenko, nie przejmuj się, każdemu się to może zdarzyć Przeedytuj i po sprawie

Bożenko, to moja mahonia szkoda, że nie ujęłam jej w całości Po kwitnieniu mocno ją przycinam. Czasem po ostrej zimie również, bo jej liście potrafią przemarznąć szczególnie w miejscu przewiewnym a w takim właśnie u mnie rośnie

teraz Basiu kwitnie? Twoja mahonia?

monteverde napisał(a)

teraz Basiu kwitnie? Twoja mahonia?

Ależ skąd! To zdjęcie dla Bożenki EPODLAS, bo właśnie o niej tzn. mahonii się rozgadałyśmy

Trzy godziny na działce w pochmurną i wietrzną pogodę, to wystarczająco długo. Tym bardziej, że od czasu do czasu kropiło. Wycięłam trochę 'badyli', zebrałam liście, kilka fotek i... do domu!

Gdzieniegdzie jeszcze kolorów się doszukałam, choćby w liściach bergenii, która do chłodów się przysposabia

Zaskoczyły mnie ostatnie malinki



z języczki pomarańczowej zostało tylko to:

Tu już kolorek bardziej widoczny