Teraz to chyba napewno jeszcze kilka zrobię. Bardzo Wam wszystkim dziękuję za te miłe słowa. Takiego odzewu się nie spodziewałam.
Anda detale zajęły najwięcej czasu, okna, drabinki, drzwi i ławki sklejałam już kilka tygodni temu.
Marta trochę mnie zainspirowały Piny, a żeby to było praktyczne obserwowałam w marketach karmniki.
Ewa ja wpadam do Ciebie ale po cichutku
Kasia wiem, że takie tworzenie to też Twoja bajka

Genialne to są mózgi, że potrafią wyobrażać i tworzyć.
Mira w sobotę lecę do M. pytać czy ma jakieś małe żaróweczki, wyciągnął swoją od roweru a jedną jeszcze szukał w pudłach i znalazł. Poszłam do pracowni po drut i patyk, owiązałam wokół i wyszła latarnia, zupełnie spontanicznie na to wpadłam. Jedną dałam w Zakątek Żuczka a druga poszła na Stołówkę u Wróbla. Pod koniec pracy cierpliwości już brakowało, malowanie tylu detali to wysiłek dla oczu. Jeszcze kilka zrobię, nasycę się i będę czekać na kolejną wenę. Jak będzie ładny dzień to wyniosę je jeszcze na sesję zdjęciową w trawy lub kwiaty.
Ola na Twój wyjątkowy komentarz aż mi serce mocniej zabiło
Takie prace to dla mnie trochę powrót do dzieciństwa. Chciałam mieszkać w takiej chatce. Tu na wsi w sielskiej atmosferze lepiej mi się tworzy i nie potrzeba wiele do szczęścia.
Marga fajnie czytać takie słowa. Detale nadały klimatu, szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia przed malowaniem-wtedy wyglądały okropnie surowo.
Dorota postaram się pamiętać i przypomnieć. Dziękuję

Chętnie obejrzę Twój pomysł na taką chatkę. Wykonanie nie jest aż tak trudne. Najgorzej zacząć. A że jesteś zdolna to pamiętam bo to chyba u Ciebie widziałam te kwietniki z rur pcv.