E tam, żadem wstyd Ja też wiele roślin odkryłam dzięki O., np. hortensje. Wcześniej znałam tylko bukietowe, a teraz nie wyobrażam sobie nie mieć ogrodowych. Na jeżówki też zwróciłam większą uwagę, oglądając tutaj przepiękne aranżacje z nimi w roli głównej Ale cóż, tak jak wyżej pisałam, jeżówki również jakieś wycofane, niby już ..już.., ale kwiatów wciąż brak.
Niektóre sięgają mi prawie do pasa, np te na ostatnim zdjęciu, białe, ubiegłoroczne. A inne są malutkie i sięgają do kostki Na przykład ta z tyłu z trzeciego zdjęcia Heh, śmieszne te jeżówki. Czekam na nie niecierpliwie
Oj, ja znawcą nie jestem w tej materii. Długo miałam wielkie opory przed sypaniem żwirku na gołą ziemię. Trochę się przełamałam po podsypaniu kul bukszpanowych żwirem. Jak to mówią, najtrudniejszy pierwszy raz. Dla Ciebie rabatki w żwirku a dla maleństwa całuski
Tak, teraz będę przynudzać lawendowo Ale lubię sobie potem zerknąć wstecz, jak się ogród zmienia...
Kasia, u mnie niby też nie pada, ale zimno jest. W ogóle, jak dziś byłam na działce, to jakoś tak jesiennie było. Powietrze przydymione, zasnute. Sąsiedzi pali w piecach, dym z kominów snuł się nisko. W oddali było widać dym i ogniska (chyba ludzie suche siano palą). A ja podlewałam i plewiłam rabatę hortnesjowo-rozchodnikową. Kupiłam 9 worków kory, wystarczyło tylko na podsypanie pomiędzy tujami a hortensjami. Jeszcze pół rabaty do wysypania - między hortensjami a rozchodnikami. Mam nadzieję, że do sobory będę mogła pokazać całość, dziś 1/2 rabaty
Na szczęście posadzone tydzień temu pissardi stoją sztywno, bo już przewrażliwiona jestem na ich punkcie. I lubię ten bluszcz zielony, co się za szmaragdami chowa. Pamiętam jak go kupowałam rok temu w biedronce. Gość z kolejki się mnie pytał: pani, a to kwitnie? nie ..odpowiadam, nie kwitnie. A to po co pani kupuje, jak nie kwitnie? heh ..
A przy pissardi to widać te vanilki? To Twoje chyba większe od mojej
Ślicznie u Ciebie.
Co do pogody, to u mnie dziś nawet znośnie było, ale nie za bogato jeżeli chodzi o temperaturę i słońce.
Donia, no ja właśnie też nie wiem, jaki kolor będą miały moje jeżówki Tym bardziej niecierpliwie czekam na kwiatuszki. Myślę, że mogą rosnąć w korze. Zresztą nie wyobrażam sobie u mnie rabat bez kory. Nie dałabym rady z plewieniem, tak więc muszą sobie radzić Skoro u jeżówek kwiatków brak, zostawiam Ci ostróżkę Mam nadzieję, że lubisz, bo ja lubię bardzo
Aniu, vanilki są po lewej od pissardi. Zabrakło mi kory, przez to słabo je widać. Do soboty uzupełnię. Podlałam je dziś solidnie, bo sucho jest. Ogólnie wszystkie mają pączki, ale nie są jakieś wielkie. Nie przejmuje się tym, za rok mają być ładne Teraz mają się tylko przyjąć i wzmocnić, by za rok wyglądać tak, jak dziś limki: