A teraz dla zainteresowanych - relacja z pierwszego użycia odkurzacza do liści
Może ja się zapytam najpierw, dlaczego mnie ktoś w tamtym roku nie uświadomił, jaka ja durna

jestem!! Jak sobie przypomnę moje cięcie bukszpanowych kul w ub roku - to normalnie średniowiecze jakieś!! Rozkładanie koca wokół kulek, z drugiej strony jakieś maty, zbieranie tych ścinek (a i tak pełno zostawało, no przecież nie ma szans wszystkiego wyzbierać). No i jak już ten koc koło podstawy kulki rozłożyłam, to przecież nie mogłam tam z nożycami dojść. Potem znów docinanie, przebieranie. Jak jakiś KOPCIUSZEK normalnie!! Trzy dni cięłam, trzy tygodnie kręgosłup leczyłam!! Takie mam wspomnienia z ub. roku, że do teraz cięcie buksów ściągnęłam, tak mi się nie chciało za to zabierać (a mam 53 kule w ogrodzie).
Dziś było inaczej



Ciachnęłam ostro pierwszą kulkę, dookoła zielono od ścinków. Małych i dużych. Włączyłam nieśmiało odkurzacz. Ciągnie.. no super. Widzę, wciąga kamyczki. No to dałam na najmniejszą moc, no i myślę sobie - no to trudno, wybiorę je później z worka. Patrzę lepiej - EUREKA!! - kamyczki są "wypluwane" drugą rurą, a same bukszpanowe ścinki wpadają do worka. Powiem Wam - rewelacja!!
Zdjęć nie będzie, bo jak skończyłam to już ciemno i zimno było. Tak czy inaczej jakieś 30 kulek dziś ciachnęłam, a zaczęłam po 16nastej. Póki co jestem z zakupu bardzo zadowolona. Zdecydowanie ułatwia i przyspiesza pracę. Na temat wad się nie wypowiem, bo na ten moment widzę tylko zalety! Zobaczymy jak mi euforia minie



Póki co - brawo NAC, brawo - JA