Odpowiadając na pytanie dot. GOLDMOUND... na stronie tego sprzedawcy były w tytule podane: goldmound, golden princess. Jako że zapis taki nie do końca był dla mnie jasny (no bo co w końcu sprzedają), więc zadzwoniłam i pytam się o co chodzi.
A Pan mi odpowiedział, że mają oba gatunki niejako w jednej ofercie bo te rośliny są niemal identyczne. Subtelne różnice widać ponoć tylko wtedy jeśli rosną obok siebie i ktoś się naprawdę dobrze zna.
Golden Princess (ponoć) jest nieco delikatniejszym krzewem, troszkę niższym i nieco słabiej rosnącym. W późnej fazie wybarwienie liści wchodzi bardziej w zieleń.
GOLDMOUND jest trochę mocniejsza, rośnie ciut wyższa, przez cały czas utrzymuje żółto-seledynkowe zabarwienie.
Praktycznie bardzo podobną opinię napisała dwa dni wcześniej Kasia.
Dzięki za podpowiedzi Tosia Stelle widziałam na żywo w nasadzeniu miejskim w moim mieście, i masz rację że bardzo fajnie wygląda. Będe musiała poszukać jakiegoś "ekonomicznego" źródła dostawy, no bo pewnie, żeby osiągnąć odpowiedni efekt ze 200 sztuk trzeba będzie kupić.
Z plamami to u mnie słabo ale przenikające się po skosie pasy mi się podobają
Mireczka mi podała namiary na szkółkę, z której nic wcześniej nie kupowałam. Może poczekam na finalizację transakcji i zobaczę co to przyjdzie Jeśli będę zadowolona to napiszę publicznie skąd dostawa, bo uważam że jeśli ktoś zasługuje, to dobrą opinię warto upowszechniać
Nie wiem jak u Was, ale u mnie dziś ładny słoneczny dzień
Choć chłodny, temperatura ok 10 stopni.
A ja się ciesze, bo w ogrodzie wciąż mam "coś" w kolorze lata