Ta niebieska horti z koszyczkiem mnie zachwyca widziałam też u Aliny w ogrodzie rzeczywiście ogrodowe z patyczków zdrewniałych można rozmnażać wiosną , zamawiam więc u Ciebie taką małą hodowlę
A o Kobei czytam od zeszłego roku i wiele osób się zachwyca, a na zdjęciach dużo zielonego liścia jak dla mnie a mało kwiatów. A Ty masz inne doświadczenia?
Tez mam taka Aniu ale mi kazdego roku przymarza , w zeszlym roku przesadzilam do oslonietego miejsca i jeden kwiat miała Zobaczymy co bedzie w tym roku, ale u Ciebie jest cudna: U nas Aniu robi sie nieciekawie, jutro chyba łyżwy wszystkim będa potrzebne bo juz drzewa zaczynaja byc oblodzone. Pozdrawiam serdecznie
Moja ma już kilka latek (choć przyznaję, że nie wiem ile dokładnie) i nie rośnie tak szybko jak ta druga którą widziałaś - za to kwitnie ładniej. I na jednej kwiaty potrafię być i niebieskie i różowe. To już podobno od gleby zależy ale przyznaję że się nie znam. Na pewno się Twoja "zabierza" z czasem - to wszystko masz jeszcze młodziaki
Ula - kusisz kusisz tą hodowlą Ale wiesz co... postaram się - chcę spróbować a jak będę wiedziała, że w razie powodzenia jest na to chętna to fajnie i czemu nie Muszę poczytać o robieniu sadzonek.
Co do kobei to faktycznie kwiatów nie miala za wiele i więcej zielonego i w dodatku mi późno zakwitła, ale tak mi się podobały te jej dzwonki - najpierw niemal białe, potem blado fioletowe i codziennie ciemniejsze aż do mocnego fioletu, takie kształtne i "wyniosłe" A liście przy upale przebarwiły się u mnie na purpurowo I ogólnie mnie zauroczyła ciut choć nie wiem czy jest tego warta