pięknie , też cie odwiedzam codziennie- nawet po kilka razy

Nadrobiłam zaległości ale napiszę tylko to co zawsze--pięknie u Ciebie.Pozdrówka zostawiam.

Agnieszko, znowu nakarmiłam duszę pięknymi ujęciami, coraz to nowe obrazy i zachwycający krajobraz.
O rumianku dobrze wiedzieć - źródło pewne- fachowe

Weroniko, Marzenko, Aniu, Polinko, Anitko - dziękuję za miłe słowa i zapraszam.

Danusiu, po ulewach na szczęście bez strat.

Anitko, to goździki wieloletnie. Z jednorocznych posiadam tylko rośliny w doniczkach i glinianych garnkach, ale nie goździki.

Evchen, Agatko, Joasiu, Reniu - dziękuję, zapraszam częściej, jeśli taka wola.

Debro - to pelargonia, ale w takim niezwykłym kolorze - nie mogłam sobie odmówić jej zakupu, chociaż nie przepadam za pelargoniami. Ta w realu jest jeszcze ciemniejsza i intensywniejsza niż na zdjęciu.

Ewuniu, bardzo dziękuję. Zapraszam w wolnej chwili do zwiedzania mojego ogrodu.

Agnieszko B - zapraszam, przychodź tyle razy, na ile masz ochotę.

Bogdziu, miło mi, że mnie odwiedziłaś w tak zapracowanym i zapełnionym ostatnio u ciebie czasie.

Iwonko, dziękuję ślicznie za odwiedzinki i dobre rady rumiankowe.

Serdecznie Was wszystkich pozdrawiam

Piękne to zdjęcie
pozdrawiam

Agnieszka wpadam zapytać , czy przykrywasz ogórki flizelinką ? to bardzo pomaga . moje rosną na razie u mamy , bo sianie u mnie jest bez sensu . nornice mieszają ziemię tak że nasiona słabo wschodzą , ale tam tez mamy pod flizelinką .
wpadłam i dech mi zaparło na te widoczki . mam nadzieję że kiedyś to w realu zobaczę

AgnieszkaW napisał(a)

Debro - to pelargonia, ale w takim niezwykłym kolorze - nie mogłam sobie odmówić jej zakupu, chociaż nie przepadam za pelargoniami. Ta w realu jest jeszcze ciemniejsza i intensywniejsza niż na zdjęciu.

Ja też nie przepadam - łagodnie mówiąc - za pelargoniami, ale ta rzeczywiscie jest sliczna. Te listki wyglądały jak jakiś oxalis.
Ciekawe jaka to odmiana.

A ja lubię pelaśki

GorAniu, też pozdrawiam

Alinko, w zeszłym roku miałam bez flizeliny i były bardzo wcześnie i bardzo ładne. Muszę chyba zastosować tę metodę - dzięki. Pewnie, że możesz zobaczyć w realu (kwestia umówienia się na priw i tyle). Pozdrawiam serdecznie

U nas leje, leje, leje...i leje, pomimo tego - trzymajcie się ciepło

Debro, nie mam pojęcia, jaka to odmiana, bo kupiłam je na targowisku i były tylko trzy sztuki.

Aniu, ja nie przepadam za tymi zwyczajnymi, rażąco czerwonymi, ale niektóre odmiany są fajne.