Aniołki widziałam już wcześniej ale nie wiedziałam że furtki pilnują , fajnie to wygląda , no i takich opiekunów miec to zaszczyt. Pozdrówka zostawiam.
Bogdziu, tak, one właśnie furtki pilnują, by dobrzy ludzie przez nią przechodzili
Aniu, też pozdrawiam
Dzisiaj wreszcie u nas słoneczny dzień, w związku z tym rzuciłam się w wir pracy ogrodowej: powiązałam część lawend, santolinę, trawy, przesadziłam młodziutką siewkę kaliny koralowej, porobiłam troszkę świeżutkich fotek. Reszta prac jutro, pozdrawiam Was serdecznie
Ja też nie słyszałam o wiązaniu lawendy.
Dzisiaj tak jak Ty pracowałam w ogrodzie- w taką pogodę to sama przyjemność
Zdjęcia jesieni piękne.
Pozdrawiam.
Wiązanie lawendy to mój patent. Dzięki temu zimą nie "rozłazi się" na wszystkie strony i wygląda porządniej, poza tym są zabezpieczone młode pędy, więc jeśli nawet coś nadmarznie, to te w środku są OK.
Filipie, nie wiem, czy warkocze dotrwają do wiosny w nienaruszonym stanie, bo dzisiaj, jak tylko powiązałam trawy, moje koty zrobiły sobie z "warkoczy" świetną zabawę