Wiadomośc odczytana i "odpisana"
Spac wczoraj nie mogłam jakos - ile można w łóżku lezeć.........od piatku wieczór, cały wekend z przerwą w poniedziałek bo bohatersko wsatałam i poszłam do pracy ale przede wszystkim wylazłam z łóżka bo miałam planowana od dawna wizyte u specjalisty i musiałam tam byc, ale wróciłam do domu po tej "przepustce" w lezeniu taka umordowana i z temperaturą że znów wskoczyłam w bety, i leże, i kuruje sie i na jutro wieczór musze wyzdrowiec bo mam przyjezdnych gości.
Niby mi przechodzi ale czuje sie jeszcze byle jak............to chyba kurcze kwestia wieku, kiedys 3 dni i po sparawie a teraz.....
Pozdrawiam
Witaj Marlenko, rabata ładna rzeczywiście i fajnie wygląda na tej mojej niby-skarpie przed domem, ale ona pochodzi jeszcze z czasów przedogrodowiskowych, dlatego wygląda tak jak wygląda i ma włóknine. Teraz stopniowo wywalam włókninę po kawałku, bo i tak chwasty rosna obok krzaczków macierzanki, po brzegach itp. jednak na poczatku jak krzewinki były malutkie to jednak agro spełniło swoja rolę.....ja wiem że to nie jest do końca zgodne z trendami tu goszonymi na Ogrodowisku ale niestety praktyczne. Podobnie z rabatą w ogrodzie, robiłam ja w ubiegłym roku i dawałam agro ale rosliny sie rozrastaja i wycinałam im latem wieksze kółka żeby rosły w szerz (np trawom), potem jesienia sadziłam cebulowe to tez wycinałam całe kawały agro. Wierz mi że tu na Ogrodowisku jest wiele osób które jak ja maja agro w niektórych miejscach.....
W tym roku nadal tak bede robic i tym samym dawac pole roslinkom do powiekszania sie i zadarniania powierzchni ( dosadze runianke na pewno w kilku miejscach) a agrowłóknina powoli zniknie. Niestety kasa jest powodem że kupowałam nieduże roslinki i ciągle je dokupuje, tym samym bedzie mniej miejsca na chwasty i mniej włókniny.
A i jeszcze jedno ja dawałam tę włoknine taką bardziej tkaninową nie plastikową.
Miło mi ze do mnie zajrzałas, nie moge cie odwiedzic w twoim ogrodzie bo twój podpis jest nieaktywny w stopce twojego postu.
Zapraszam czesciej i pozdrawaim.
Łączę się w bólu Małgosiu. Ja nie mam gorączki, jak leżę to nic mnie nie boli i trafia mnie jasna ch..... bo tyle roboty w domu i ogrodzie a ja uziemiona. Też spaceruję po ogrodzie pięć minutek i to jak dama w gorsecie na dokładkę bo ruchy ograniczone Życzę zdrówka i coby goście cię nie wymęczyli zbytnio
Pozdrawiam
O witaj Eluś,
jakoś dam radę.............już prawie wyzdrowiałam, jeszcze tylko słaba jestem , pocę sie przy każdym najmniejszym wysiłku i poleguję sobie w ciągu dnia, dzięki za troskę , poza tym idzie ku lepszemu..........na pewno wydobrzeje do końca tygodnia i.........ładna pogoda sie tez skończy do końca tygodnia...... .....ma sie to szczęście co...... wiosna za oknem a ja w betach, deszcz za sniegiem ( tak zapowiadają) a ja na chodzie.............eh
Małgosiu dzieki za troske i za wizyte,
żeby ci nie było przykro że tylko ty na bolesność tu i tam narzekasz, to powiem ci że poza przeziebieniem które mnie dopadło kilka dni temu i powolutku odpuszcza, to od 2 dni mam taki ból w plecach w okolicy ledźwiowej że ledwo sie ruszam.........chyba już ten tzw SKS mnie trafił....(Starośc Ku..a Starość)
Ale co tam nie daje sie, trzeba byc twardym a nie miętkim
Pozdrawiam i Tobie tez zyczę zdrowia !
Mnie tez ten SKS dorwał. Chora nie jestem ale byle jaka . Po ogrodzie jak dama nie chodzę , dobrze ze choc z Ciebie dama.Ja próbuje zrobic jak najwięcej ale coraz gorzej mi to idzie.Kondycji po zimie zero a i lat przybyło. Zdrowiej Małgoś i nadal bądz damą.