Długo mnie nie było i nieco nieswojo jest mi po tak długiej przerwie pisać - ale co tam
Jeśli jeszcze tu zaglądacie, to może miło będzie Wam przeczytać parę słów ode mnie.
Działkę użytkujemy już trzeci sezon. Zmiany, które na niej poczyniliśmy nie są tak dynamiczne, jakbym sobie tego życzyła. Dzieląc uwagę na życie domowe, zawodowe, niewiele czasu pozostaje na dodatkowe obowiązki - jak działka.
W dodatku potomstwo nie reaguje optymistycznym "HURRRRRAAAAA!" na wieść o spędzeniu popołudnia na działce. Starsza córka ma już swoje życie towarzyskie, młodsza ciągnie nas na plac zabaw.
Pogoda, która również dała nam w tym roku popalić, spowodowała na działce spustoszenie. Trawa to właściwie siano, ogórki zrobiły się poskręcane i niedobre, roślinom ozdobnom ciężko było przetrwać w tym upale. Nic wprost mi nie zaginęło, ale niewiele brakowało hortensjom limelight, zakupionym w maju na Agrotravel w Kielcach.
Poniżej znajdziecie garść w miarę aktualnych zdjęć - z około połowy sierpnia, sprzed fali chłodów. Kadry są tak dobrane, aby te mniej atrakcyjne widoki nie rzucały się w oczy
Na koniec chcę podziękować wszystkim, którzy o mnie pamiętają - mimo, że nie piszę, często o Was myślę.
Warzywnik - cukinii mieliśmy nadmiar, ogórków niezbyt wiele, drzewko to jabłoń malinowa, mamy jeszcze papierówkę. "Wypadła" nam niestety grusza konferencja.
Rośliny ozdobne były ugotowane, a ziemia tak twarda, że unimożliwiała jakiekolwiek prace.
Na koniec gwóźdź programu czyli moja walka z osami, które postanowiły swoją przyszłość związać z moją furtką. Niestety nie zaznały spokoju, jako że furtka jest z oczywistych powodów często używana. Nie było widoków na zgodę między nami a osami, dlatego trzeba było użyć cięższej baterii. Wypłukałam ich gniazdo strumieniem wody z węża (oczywiście stojąc jak najdalej się dało). Miesce ich osiedlenia zatkałam taśmą naprawczą, bo nic innego nie było pod ręką, a bałam się, że przyjdzie im do ich małych pustych łepków myśl o ponowym zamieszkaniu w furtce.
Teraz już jesteście na bieżąco, zatem nie pozostaje mi nic innego jak Was pozdrowić!