Ten Pan na zdjęciach, to brat mojej mamy, czyli po prostu mój wujek. Wykańcza nam schody. Strasznie przy tym narzeka. Dziwne , że są ludzie , którzy tyyyyle narzekają. Chyba mi się udzielił jego nastrój, bo dziś po raz pierwszy w życiu miałam dość mojego ogrodu !

A miałam dość , bo mimo że wczoraj prawie cały dzień kopałam glebę pod rabatkę, to mam wrażenie ,że nic nie skopałam. Dla odmiany wzięłam się dziś po raz pierwszy w życiu za koszenie naszego trawnika. Qurcze , nie sądziłam że to aż tak ciężka praca ! nie bez kozery zazwyczaj zajmują się tym faceci. To nie jest praca dla kobiet. Umęczyłam się przy tym koszeniu jak dziki osioł. To już znacznie bardziej wolę kopać ugór niż kosić trawę !

A poza tym odkąd zaczęła się wiosna ani razu nie siedziałam sobie w ogrodzie , delektując się otaczającą mnie przyrodą. Czy taka orka to już będzie do końca życia ?