Pracusiu! Kiedy Ty to wszystko robisz? A jak pomocnicy?Są chętni spontanicznie, czy nie bardzo?
Ja do ogrodu jutro lub pojutrze, na cały dzień.
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Rozmnażanie surfinii i begonii jest banalnie proste. Trzeba przechować przez zimę roślinę mateczną i w okolicach lutego już można zacząć ją bardziej podlewać i nawozić, co spowoduje powstawanie nowych przyrostów. Końcówki łodyżek z co najmniej dwoma parami listków moczymy w ukorzeniaczu i sadzimy w doniczkę. Po 2 tygodniach ukorzenia się, zaczyna wzrastać i w maju jest gotowa do zamieszkania np. na balkonie.
Tak wyglądają moje balkony aktualnie. Wszystko jest "Made in Sylwia"
Na razie jeszcze małe te kwiatki , to i mało widać ( szczególnie na zdjęciach) Musicie mi uwierzyć na literki ,ze tam coś jest.
A tu bardziej z bliska. WSZYSTKIE moje różowe surfinie tzn. 28 szt pochodzi od JEDNEJ rośliny zeszłorocznej. Tylko jedną udało mi się przechować przez zimę , reszta z nieznanych mi przyczyn obumarła, choć stała na tym samym parapecie w przedpokoju
Udało mi się też wyhodować 10 szt surfinii z nasionek. Zasiałam całą paczkę ale wzeszło i urosło tylko 10 szt. Są piękne białe, frezowane i fioletowe o pełnych kwiatach.
Uzyskanie kwiatów z nasion uznaję za większy sukces niż rozmnożenie z przyrostów.
białe , frezowane
Rozkwitła moja hortensja kupiona w Lidlu ( Udany zakup dzięki kryptoreklamie na wątku u Sebka) .
Niestety mam ją na tarasie , czyli na słońcu. Biedaczka trochę z tego powodu cierpi, na ale nie chcę jej stawiać w ciemnym kącie, bo tam nikt nie doceni jej urody
Pomocników niestety nie posiadam. Dzieci nie podchwyciły mojej pasji do ogrodnictwa i w ogrodzie to co najwyżej piłkę kopią, a nie ziemię.
M ciągle zajęty , a że pracuje nad doktoratem , to schodzę mu z drogi i nie zawracam mu głowy takimi drobiazgami , jak przekopywanie rabatki (... oczywiście tylko do czasu obrony pracy doktorskiej) . Potem jak przystało na panią doktorową będę tylko palcem pokazywać, a inni ( ) będą zasuwać... Na szczęście mój tata pracowity emeryt zaoferował się, że będzie nam kosił trawę, żeby M jak najszybciej ten doktorat napisał . Wszyscy mu gorąco kibicujemy i takimi sposobami chcemy miec choć cząstkowy udział w jego sukcesie .
Tak więc w praktyce odbywa się to tak, że wracamy z pracy , robię obiad , jemy go sobie w rodzinnym gronie, a potem dzieci i M idą do swoich lekcji, a ja idę do ogrodu
No a wieczorami jeszcze obskakuję Wasze wątki. Nie zawsze zostawiam ślady, ale na bieżąco śledzę Wasze poczynania w waszych ogrodach
Buziam