Kasiek, dzieki za powitanie i zdjecie pieknej rozy.
Kocham roze i bardzo mnie cieszy to, ze wokol mnie jest ich cale mnostwo.

Chodze ze swoim psem 2 razy dziennie na spacery i bezczelnie zagladam do cudzych ogrodow upajajac sie widokiem pieknie kwitnacych najrozniejszych odmian tych roslin.

Zakochanej w ogrodach nie straszne są pierwsze, drobne niepowodzenia w uprawie balkonowej.
Pozdrowienia z zimnego Trójmiasta...i fotki moich ulubionych dzwoneczków.

Pelargonie sa najlepsze Pozdrawiam serdecznie

danuta_szwajcer napisał(a)

Pelargonie sa najlepsze Pozdrawiam serdecznie

Danusiu, dzieki.Mialam pewne watpiwosci, ale taki wpis - to prawdziwy skab.
Jestes skarbem
Pozdrawiam

Dzisiaj dostalam pare fotek z tego co...jest juz poza mna
Ale mimo wszystko bardzo cieszy. Jazz to jest to - zobaczcie, czyz nie jest 'odlotowy'

No i lawenda, ktora mialam rowniez calkiem niezla

A na koniec "takie tam" czyli wisnia w tym roku chyba obrodzila

Ach jakie miłe widoczni, znajome
Kochana zrób na razie ogród w donicach ! Podobno nawet róże tak ludzie hodują
U mojego ojca te różyczki ktore dałaś w zeszłym roku to chyba właśnie jezz ? Wyglądają podobnie tylko jeszcze nie takie dorodne w końcu to pierwszy rok . Patrzę na Twoje rośliny w moim i ojca ogrodzie z wielkim sentymentem... Jestem pewna ze bedą szczęśliwe przynajmniej te u mojego ojca bo on ma zdecydowanie rękę do róż ( na moim wątku ) wstawiłam ostatnio róże od niego - takie różowe i białe .. Imponujące! Podlewanie sa tylko woda ( deszczówka zbierania do wielkiego kontenera pod ziemia ) do którego ojciec wrzucił jesienią dwa worki obornika i dwa worki suchego skrzypu polnego .
Ja nie mam takich okazów , ale u mnie ziemia jest dużo gorsza. Poza tym po um gradzie ktory zmasakrował mi rośliny jakoś straciłam motywacje w tym roku, nie wiem , to dziwne , ale tak jest. Jestem tez żądło na Ogrodowisku.. Wiesz, chyba wszystkie z kupionych w tym roku 16 powojnikow straciłam.. Moze dwa przetrwają.
Czesto myśle o Tobie byłam nawet w Monahium ( przejazdem w drodze z Toskani ) ale póżno przyjechaliśmy do hotelu i rano znów w drogę, jednak nie ukrywam ze myślałam o Tobie - że jesteś gdzieś blisko
Przepraszam za takie długie wywody.... Całuje, pozdrawiam !!

Moniko, dziekuje za wszystko co napisalas.
Szkoda, ze nie zadzwonilas bedac tak blisko

Pozdrawiam

Nic nie wiem, że się przeprowadziłaś nie było mnie miesiąc na Ogrodowisku, życzę Ci Ewo samych radosnych chwil w nowym miejscu zamieszkania, skrzynki ładnie obsadzone, od czegoś w końcu trzeba zacząć,rośliny w starym ogrodzie pięknie się zaprezentowały tak obficie kwitnąc chyba na pożegnanie pozdrawiam