polinka napisał(a)

Aga,jeszcze nie ma co gratulowac dopiero decyzją podjętą...
Obok hortek ta czerwona to red baron ale ona za wysoką do hortensji. Najniższa to Carex Ice dance. Posadzona w mieszankę od Toszki i zapewnieniu wilgotności spokojnie są radę na słońcu.
Ola Leon ma u siebie Amazon Mist w nogach hortensji.

Podjęta decyzja, to już połowa sukcesu. Chciałabym mieć tyle odwagi, żeby spełniać marzenia. Naprawdę cieszę się

Ja też!

Ale macie demolkę. Zrobiło się dużo miejsca
Tylko odgruzować ten nieszczęsny komin...

Polinka, u mnie są ceramiczne donice, jak u Joli z lawendowego

Wendy79 napisał(a)

Podjęta decyzja, to już połowa sukcesu. Chciałabym mieć tyle odwagi, żeby spełniać marzenia. Naprawdę cieszę się

Aga,cieszę się bardzo ,że się cieszysz
Decyzja podjęta pod wpływem poważnej choroby w rodzinie wujek całe życie tyral bez żadnych przyjemności, wakacji, spełniania marzeń. To on mnie tak zmotywowal aby poważnie zacząć myśleć o szkółce i wiem, że będzie mnie wspierał dobrym słowem dopóki będzie mógł...po drugie kilkanaście lat pracy u kogoś daje do myślenia jak jesteśmy gdzieś traktowani i doceniani.
Czy to odwaga? Ja myślę, że szalenstwo

jazzy napisał(a)

Ja też!

Oj Martuska,ja myślę,że odwagi Ci nie brakuje najgorsze to ryzyko a wcdzisiejszej Polsce dalej nie ma dobrej atmosfery dla własnego biznesu. I niestety problemów od groma na samym starcie gdzie powinna być wszechstronna pomoc udzielona takim swiezakom.

Iwk4 napisał(a)

Ale macie demolkę. Zrobiło się dużo miejsca
Tylko odgruzować ten nieszczęsny komin...

Polinka, u mnie są ceramiczne donice, jak u Joli z lawendowego

To prawda Iwonko, przestrzeń aż milo komin to nasza zmora pocieszamy się że to ostatni element jaki tutaj musimy zburzyć i raz na zawsze będzie spokój z starymi ruderami

Myślałam że te donice co masz na schodach to były wcześniej obok ławki po dziadku?
Tak to jest jak człowiek nie jest na bieżąco...

polinka napisał(a)

Aga ja Cię prosze Ty mi tu nie siej wątpliwości właśnie sobie przypomniałam, że muszę zadzwonić do pani i na umówić! Ty wiesz gdzie to jest?

Wiem
Ja nie sieję wątpliwości tylko proponuję nie nastawiać się. Najwyżej będziesz zachwycona, a nie zawiedziona

W tym "szaleństwie: jest metoda.
Jestem już bardzo zmęczona pracowaniem na czyjś rachunek. Jakby się człowiek nie starał - dupa z tyłu. Przychodzą młodsi, odważniejsi, nie koniecznie pracowitsi, inteligentniejsi i dostają to, na co ja pracuję latami. Kiedy byłam na studiach, profesorowie mówili nam: pamiętajcie, jesteście elitą (studia dzienne i nie tak powszechne jak dzisiaj), a ja dzisiaj żałuję, że nie mam wykształcenia technicznego i zawodu w rękach. Zawsze wszystko robiłam z pasją; chciałam być weterynarzem, jako dziecko, bo kocham zwierzęta, miałam uczyć dzieciaki, bo w tym widziałam swoje powołanie, teraz robię coś, co kiedyś wydawało mi się niemożliwe, że będę robić (patrz: za niskie progi na moje nogi )
Cenię odwagę w ludziach, do podejmowania takich decyzji, jak Ty.U mnie też masz zawsze dobre słowo Rozwijaj skrzydła i leć Kochana!!!

Podziwiam.mnie kiedys tez m namawial na szkolke traw...ale badania roślin, dezynfekcja, dodatkowa dzialka jakos mnie zniechecaly.bede podgladac

Teraz jest dobry klimat do małej działalności, CIT obniża.

Najwazniejsza jest jakosć obsługi klienta, jak będzie dobra klienci i zyski będa. Samo sie nie zrobi a klientów trudno zadowolić...