Czytałam u Rzeszowskiej Ani, że ostróżki krótko w ogrodzie są, potem giną jakoś...i zaś mętlik...chciałam posadzić za łezką coś, co na kilka lat starczy...nie chcę sadzić co dwa lata Co tam wepchnąć wysokiego, smuklistego i chyba jednak niebieskiego...
A tak mi się pełne, niebieściutkie ostróżki podobają...
Jak skończysz ogród to będziesz tęskniła do tego by coś znów posadzić.. i wtedy z chciejstwa wybawią ci ostróżki Są tak śliczne, że grzech nie posadzić A jak przytniesz to jeszcze jesienią zakwitną ,dość skąpo, ale kwitną
Ostróżki polecam, bo się wysiewają same i stale je masz, a piękne są i odmian mnóstwo u nas od wczoraj boska pogoda, no cudownie jest, aż grzech pracować!
piwonie koniecznie bierz, jak Bogusia daje
są piękne i długowieczne
Irenko, przekonałyście mnie do ostróżek, tylko potrzebuje taką jaśniutką, niebieską i pełną. Mam nadzieję, że Ania wie co to za odmiana, którą u mnie wkleiła.
Biorę, jestem Bogusi bardzo wdzięczna, że chce dać
Twoja też niezła jest
U nas tez bosko, słoneczko, niebieskie niebo i te sprawy Zaraz się z pracy zwijam, kosmetyczkę mam...