jesień proszę pań... jesień coraz bliżej...

Zielona, zakupy zrobione w sobotę ale cały weekend padało więc od poniedziałku działamy na raty jak krew z nosa, ale idzie! ;]

Teraz ma być ładna pogoda ,więc popracujesz
Zakupy szalone ,tez bym tak chciała

szalone szalone! ale już coś widać chociaż!

i się doczekałam...już sobie wyobrażam całe podwórko zawalone zielonym towarem....lubię takie sceny...i jak się rabaty zapełniają...tak jak u Ciebie...super Olu, że ruszyłaś z nasadzeniami...tylko żeby pogoda była ...najgorzej zacząć , potem już poleci...ten żywopłocik z gracków zapowiada się super...a to niebieskie pod budleją to co?...ładne...trzymam kciuki za nasadzenia...a grujecznik cudny...też mam tego pana

to niebieskie to przetacznik (ten kosmiczny) przytargany z sopotu! bo się u madżenki napatrzyłam, przywiozłam, zobaczyłam że chore opryskałam posadziłam przycięłam i odbiło zdrowe!

Becia ja już zaczęłam obawiam się, że nie skończę dopóki nie skończę a mój eM już się łapie za głowę jak słyszy co zrobimy jak już ''to'' zrobimy ;P

Ola... wiesz co...nie napisałam wcześniej, ale mnie męczy, więc wracam, żeby się wypowiedzieć. Czy nie wydaje Ci się, że tuje-kulki masz ustawione za blisko kostki? Za dwa-trzy lata wejdą na bruk... Chyba, że o taki efekt chodzi, to oczywiście rozumiem.

Ot... widzisz... się wypowiedziałam

myślisz, że wyjdą? one wolno tam rosną bo tam kiepska ziemia jest.... szczerze, nie zastanawiałam się nad tym.....
może wykopię jak będzie za gęsto tam? nie wiem....
no to dałaś mi do myślenia...

Kurcze, przepraszam, Olka, nie chciałam zasiać niepewności... Ile one mają do kostki? I jakie to są?

danica.. no nie wiem..... właśnie w realu, nie wyglądają jak by były tak blisko, już posadziłam dziś większość, zerknę rano
jak ciut będą wystawać to chyba tragedii nie będzie.. gorzej jak wylezą całe..
bardzo dobrze, że zasiałaś, lepiej teraz niż za rok np