To uff.. Dziekuję za potwierdzenie. Nawóz muszę kupić.
U mnie poprzedniej nocy po raz pierwszy tej zimy padał deszcz. Zawitał na całą noc!
Aaa mialam Wam któregoś dnia napisać i zupełnie wyleciało mi z głowy. Dostalismy od mojej siostry choinkę świąteczną, kupili w doniczce z korzeniami. Wczesniej nawet nie było mowy o zagruntowaniu, bo mrozy nie odpuszczały. Stała u niej na balkonie. W poniedziałek w koncu się doczekała, próba wbicia szpadla w końcu udana i choineczka nareszcie wylądowała w gruncie. Martwi mnie tylko jedna rzecz. Jak wyjęliśmy ją z donicy to korzenie miała bardzo liche. Ziemia sam popiół. I co się okazało u zródła? Od momentu wystawienia na balkon nie byla w ogóle podlewana

Boję się, ze sobie nie poradzi, patrzę na nią codziennie, chyba zacznę do niej gadać. Szkoda by mi było, bo jest naprawdę ladna i zgrabna.