Widzę, ze to są baccata.
Jeśli oczywiście chcesz, to "wyłuskaj" któregoś z jednym, prostym pieńkiem, poobcinaj boczne gałązki i w ten sposób uzyskasz początek "lizaka" - kulki na pniu. Mam trzy tak robione
Moje lizaki są za 30zł, a ty pobijesz rekord "za 5"
Nie pytaj po ile są lizaki w szkółkach....
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Tak to baccata
Niestety wiem ile szkółki sobie cenią za kule czy lizaki - zawału można dostać. Jak się patrzy czasem ma cenę to człowiek się zastanawia czy dobrze przecinek postawili
____________________
Mój wymarzony ogród - czyli historia pewnej "ogrodniczki"
Też mam posadzony bluszcz wzdłuż muru w 2 miejscach. Nie chciał się chwytac muru, więc w jednym miejscu dałam mu kratki metalowe - żeby upychać pędy pod kratką i wskazywać bluszczowi, że ma rosnąć w górę a nie płozyć się po ziemi (tam kiepsko rośnie, przemarza, niezbyt chętnie chwyta się muru), a w drugim zrobiłam drewniane kratki - dałam deski po łączeniach płyt w poprzek i dwie albo trzy w pionie (tam bluszcz szaleje, zupełnie nie widać już muru tylko zieloną ścianę).
metal jest doskonałym przewodnikiem temperatury - w tym przypadku zimnej. I bluszcz najnormalniej zimą przemarza od metalowej kratki. Dlatego słabo przyrasta.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Witam jeszcze raz u Ciebie kiedyś wprawdzie byłam, ale po cichaczu
takiego cisa za piątaka to sama bym kupiła do eksperymentu... ale dobrze, że zajrzałam, bo może nawet z takim za 30 warto poeksperymentować, muszę zajrzeć do Toszki - no ale nie zajrzę, bo widzę, że nie ma wątku
Toszka, pokażesz (możesz u mnie, jeśli Magda sobie nie zażyczy tutaj) te swoje własnoręcznie wyprowadzone??
Magda wrzuciłam u siebie zdjęcie zielonej ściany z bluszczu własnie na takim murze - tylko z drewnianą kratką pod spodem po której ślad już dawno zaginął pod gęstwiną bluszczu.