jeśli ta róża ci się podoba to pomyśl o piwonii, są takie ciemno-różowe, mam nawet u siebie tylko muszę poszukać odmiany, najpierw kwitłaby piwonia a zaraz za nią róża, wszak masz miejsce na 2 - 3 krzaczki
jeśli chodzi o róże do ascot podobne - mniej lub bardziej to zerknij sonie na:
L.D.Braithwaite - obficie kwitnie, duży kwiat i podobno nie trzeba okrywać, trzeba doczytać bo to angielka a je się raczej okrywa
Othello - tu ci się powinien kolor podobać, podobno słabiej powtarza kwitnienie
Comte de Chambord - przepiekna róża aczkolwiek nie w tym odcienu co ty chcesz, zerknij sobie może się skusisz?
O matulu, Reniu, ale mi nazadawałaś pracy domowej Będę czytać cały wieczór - z przyjemnością. Róża Ascot bardzo mi się podoba , tylko gdzieś czytałam, że na słońcu może się przypalać; a pomysł z piwonią rewelacyjny, mam u mamy w ogródku takie piwonie, ale zapomniałam w zeszłym sierpniu wykopać; pewnie jak teraz na wiosnę wykopię to nie będzie kwitła. A Ascot jak kwitnie, powtarza czy ciągle?
Reniu, przejrzałam te róże, które mi wypisałaś i najbardziej podoba mi się ta pierwsza L.D.Braithwaite, ale nie jestem pewna czy poradzę sobie z angielkami. A co Ty na mój wybór róż (są chyba proste w obsłudze, kolory oczywiście różne, ale zwracałam uwagę głównie na głupoto-odporność): Leonardo da Vinci, Red Leonardo, Rose de Resht, Artemis, Larissa, Pirouette (przy tarasie na podpórce). Lubię większe kwiaty róż, takie właśnie piwoniowe , Ascot to mój numer jeden. Chciałabym dwa kolorki posadzić jeden obok drugiego. Nie umiem dobrać
Pięknie to wygląda. Wcześniej myślałam o połączeniu z białą róża, (Artemis?) ale kontrast chyba jednak jest za duży. Myślę, że Larissa będzie idealna do tego duetu. Asiu, a czy Larissę posadziłabyś z którąś z tych róż, które ja wymieniłam np. z Red Leonardo?
Trawy aż się wylewają z komputera Piękne To zdjęcie jest idealna inspiracją na moją rabatę narożną z cisami przed kompostownikiem, muszę dokładniej przeanalizować.