No właśnie też czytałam,że one dosyć bezproblemowe są, więc na początek mam nadzieję,że dam radę w sumie mam już jedną od ok 3 lat sympathie, ale ona w cieniu i różnie rośnie...Ja myślałam,żeby posadzić co 0,5 metra, ale niech będzie co metr. A Twoje też takie malutkie? Ciekawa jestem czy doczekamy się chociaż jednego kwiatka w tym roku
Paula ja też mam w planach przywieźć na jesień. Podobno się zrzuca i przykrywa czymś ale jeszcze nie wiem czym, bo do wątku o obornikiu jeszcze nie dotarłam Nie chcę Cię w błąd wprowadzić taki przywieziony na jesień można na wiosnę używać tyle wiem
My 2 lata temu na jesień nawiezlismy w miejscu gdzie planowaliśmy grządki, na wiosnę zmieszalismy z ziemią, ale żadnych cudów w warzywach nie widziałam
Malutkie? Nie wiem co masz na myśli, u mnie jak wkleiłam fotki posadzonych, to Sebek i dziewczyny stwierdzili, że bardzo ładne i duże
Myślę, że w tym roku zakwitną i to nie jednym kwiatuszkiem
Mira, z ogrodowy spektakl trwa, ma ich cały szpaler i ona mi poradziła sadzenie co metr
Dziewczyny nurtuje mnie jeszcze jedno pytanie...Jak wiecie róże the fairy + szałwia będą kontynuacja dalszej części rabaty i tak się zastanawiam, czy całość będzie razem do siebie pasować??? Dla przypomnienia 1 cz.
Czyli
1. Hortensja pinky winky
2. Miskant gracillimus
3. Klon Crimson King
4. Jeszcze nie zdecydowałam
5. Obwódka z bukszpanu
Nie wiem... jeżeli te dwie rabaty mają tworzyć całość to chyba jest brak ciągłości - czegoś co je łączy... ?
ale ja nie mam doświadczenia w planowaniu - weź to pod uwagę
To tak jak ja jakoś nie potrafię spojrzeć na całość...Ale z drugiej strony chce posadzić już coś innego, a nie tylko hortki i trawy, więc trochę ciężko to wszystko połączyć. Mam tak rozplanowany ogród, że po całości będzie ciągła się jedna duża rabata, nie mam możliwości na podział, więc albo róże wplacze we wszystko, albo ich nigdzie nie dam