Prawie jak klon palmowy wygląda, taki sybstytut w ogrodach, gdzie klony przemarzają, wygląda ładnie, ale jutro muszę zrobić opryski na mszyce, bo go obłażą, a klony zawsze ładnie wyglądają, i nic ich nie gryzie , ani nie podjada.... micha mi się cieszy, bo wrzosy też zdrowo rosną.....te stare i te nowo posadzone
Agata napisałem "posprzątane" bo wyczyściłem zdjęcie wredniaka które wstawiłem gdy balowałaś
dziewczyny pytały się to wstawiłem -Polak potrafi
teraz powtórka razem z Inversą na razie dał 30cm przyrostu i jeszcze rośnie
i Hoopsii też już odrósł po przycięciu
jodły tu nie pokazuję bo świeżo cięta
Jak ja Ci dziękuję za te foty, czas zacząć odchudzać moje igiełkowe, Zbyszku, wiesz mnie rozterkową, trzeba dopingować i uczyć tego fachu....ja dzisiaj zrobiłam...........wielkie.... cięcie z płaczem, oddciełam trzy gałązki u kosodrzewiny
Agatko ja też najchętniej bym chemii nie stosowała, prawie jej nie stosuję, więc galasów jest na wiązie mnóstwo, ogród nie mały, z chwastami walczę, z ulepszaniem gliny i kancikowaniem , obsadzaniem, teraz warzywnikiem, bylinówką, różami, podlewaniem itp. ........te drzewa wymagają troski i chemicznej interwencji przy najmniej raz na 3 lata, mója ma 10 latek i 3 razy miał opryski, żyje i ma się dobrze, ale jutro dla niego...."być, albo nie być"..... może okazać się za późno i oby nie było