Na pewno jak tylko bede miała chwilkę pokażę moje vanilki. One dopiero tak jak polar bear zbierają pąki do kwitnienia. Myślę, że zanim zakwitną minie kilka dni. U mojej mamy natomiast takie same krzaki sadziłam i kwitną pełną parą. Gdzie tu sprawiedliwość? chociaż jeżówki mi wynagradzają
Udanego dnia!!!
Dzieki
Mój zły nastrój i chandra dziś się jeszcze pogłębiła
Okazało się że jedna z naszych kotek ma bardzo silną padaczkę. Na razie leki nie skutkują i być może będziemy musieli podjąć decyzję o uśpieniu nawet nie chcę o tym myśleć...
No właśnie- widzisz, u nas każdy zwierzak jest pełnoprawnym członkiem rodziny. Są tacy co mówią: uśpij od razu, a ja najpierw wykorzystam wszystkie możliwości leczenia zanim podejmę tą decyzję i to wyłącznie wtedy kiedy będzie naprawdę cierpiała..
Na chwilę obecną dostała drugi rodzaj leku i mieliśmy po nim też atak ale już o niebo lżejszy. Weterynarz kazał podać drugą dawkę i zobaczymy. Mam nadzieję, że uda się dobrać odpowiednie tabletki i sytuacja się ustabilizuje.. Niestety, nawet jak opanujemy tę chorobę to leki będzie musiała zażywać do końca życia.
Martwię się też tym, że jutro rano mamy zaplanowany od dawna trzydniowy wyjazd nad morze a jej trzeba podawać leki...