Tak. Oczywiście! Teściowa zostaje zakwaterowanie na noc a i mama ma klucze by doglądać jej w dzień i podawać leki. Boję się tylko, że nie dadzą rady zaaplikować tabletek, bo to bardzo trudny pod tym kątem kot. Sprawienie by połknęła tabletkę to istny cud..
potwierdzam że polar bear mają sztywne łodygi, moje się świetnie trzymają i kwiaty są ogromne.
a limek w swojej kolekcji jeszcze nie mam , wiec nie moge porównać ale miśki polecam, bo sa cudne!!!
Przykro mi z powodu kotka, strasznie jest patrzeć jak zwierzę sie męczy
Miałam Cię pytać o spostrzeżenia, bo pamiętam, że na gardenii kupowałaś właśnie polar bear a tu proszę gotowa odpowiedź Czyli moja opinia dotycząca tego gatunku ma potwierdzenie.. Dzięki!
Nie jest fajnie patrzeć na cierpienie.. Dlatego razem z mężem robimy co w naszej mocy by jej pomóc..
Najważniejsze, że sprawa nie jest beznadziejna. Są szanse, tak trzymajcie
U mnie z psem było podobnie. Zwykły kundelek- ale czy to ważne? Miał dyskopatię, a weterynarze po kolei stwierdzali różne brzuszne przypadłości, pies cierpiał niemiłosiernie. Dopiero, gdy zrobiono profesjonalnego rentgena kręgosłupa w profesjonalnej przychodni wywodzącej się jeszcze z czasów komunistycznych (chyba nalezala do SGGW wydziału weterynarii) wyszła prawdziwa przypadłość, która i tak jemu została już do końca, ale dzięki temu, że udało się stwierdzić, co to jest, zostały zaaplikowane serie naświetleń laserowych, po których pies, który nie ruszał się już ze swojego posłania, trzeba było wynosić w celu załatwienia potrzeb fizjologicznych, odzyskał dawne zycie: był szczęśliwy, normalnie biegał, bawił się, dokazywał i rozrabiał. Prawdziwe szczęście obserwować taką poprawę. Oczywiście w międzyczsie już wiele osób się dziwiło, że nie uśpilismy i "problem z głowy". No i potem również, skoro nawraca, to najłatwiejsze rozwiązanie zawieźć do weterynarza i wyjść samemu. OKROPNE. W głowie mi się nie mieści taka znieczulica. Co się dziwić, że wyrzucają zwierzęta, gdy się pojawia jakikolwiek problem. Uważam, że aby miec zwierzę, powinno się kontrolować kto je kupuje, czy ma. Bo ludzie naprawdę potrafią być okrutni i głupi. A cierpi zwierzak.
Spokojnej, dobrej nocy. Trzymam kciuki ze powodzenie leczenia i ustawienie dawek.