Kochani prace faktycznie się zaczęły ale na polu, bo czas żniw nadszedł i na nic juz nie mam czasu, ledwo zdążę wszystko podlać w warzywniku i ogródku bo przecież upały niemiłosierne są.
o zdjęciach to mogę pomarzyć tylko. obiecałam Wam zdjęcia, a nic jeszcze nie mam

jak tylko znajdę chwilę obfocę wszystko!!!!
Jak my to mówimy z eMkiem z pierwszym poszło szybciej

więc Franuś musi więcej z boćkami rozmawiać
Pochwalę się, bo udało mi się zamówić sadzonki kalafiorów od znajomego plantatora

a już w Krakowie szukał Przemek, a ja pod nosem je miałam, tylko wystarczyło zadzwonić i pogadać ;D
Dziękuję Wam dziewczyny że do mnie zaglądacie i piszecie, miło jest wejść choć na chwilkę i przeczytać tak miłe słowa. buziaki dla Was przeogromne!!!!
idę spać..paaapasie