Tego samego doświadczyłam dzisiaj, jeszcze nie skończyłam w starym, a w nowym pojawiają się chwasty, trzeba wyrywać, póki małe z reguły na nowy przeznaczam soboty, wtedy na spokojnie można coś zrobić. Ale damy radę

paniprzyroda napisał(a)

Tego samego doświadczyłam dzisiaj, jeszcze nie skończyłam w starym, a w nowym pojawiają się chwasty, trzeba wyrywać, póki małe z reguły na nowy przeznaczam soboty, wtedy na spokojnie można coś zrobić. Ale damy radę

A w jaki sposób dobę wyciągasz?

Te kwiatki w domu takie piękne pewnie z jakiejś okazji???U mnie tez jeszcze kwitna te same krokusy i zółte też kwitną . Kupiłam jednakowe a one w trzech różnych terminach zakwitły ale to fajnie bo dużej jest na co popatrzec.Bociusiów w okolicy zazdroszcze, musze zajrzec do mojej ogrodniczki bo u niej też jest gniazdo jedyne w okolicy bo u nas brak łąk i wody.Pozdrówka Mariolko.

Gdyby się dało dobę wydłużyć, to niejeden by się ucieszył

melduje , twoja-moja stipa już 3 dni temu wykiełkowała pozdrawiam

Bogdziu, okazja rzeczywiście była Bociany oglądam codziennie po drodze do pracy, dzisiaj czyściły gniazdo, aż miło

elżbieta_g twoja stipa niech ładnie rośnie

paniprzyroda napisał(a)

Dziś czyściłam okolice oczek, wybieranie igieł sosnowych i drobnych liści z kamieni tak, aby zostawić mech to ćwiczenie cierpliwości,

Boćki i te niebieskości - .

paniprzyroda napisał(a)

To najprawdziwsze leśne fiołki, pachną. Rosną u mnie wszędzie Te zakwitły wczoraj, dziś już jest ich zdecydowanie więcej.

Czy można je przenieść do innego ogrodu bez szkody dla nich? bo wyglądja bardzo delikatnie i bałabyn sie że padną po drodze....czy przy moim lesie pod płotem czułyby sie dobrze ? wyglądaja slicznie, też bym chciała takie u siebie............

Twoje kwiatki widziałam, donice też - te niebieskie pamiętam z wizyty u ciebie, są piekne ale ta nowa terakotowa tez łądna, taka klasycznie elegancka.
Chwastów w dwóch ogrodach współczuje, ja tez sie wreszcie za swój ogród wzięłam ale póki co ten za domem w przedogródku chwast pełno i co dzien jak go widze to sobie obiecuję że sie za niego wezmę, ale późno wracam a na wekend mam grubsze prace z tyłu za domem zplanowane i tak mi schodzi.
Tym bardziej podziwiam że dajesz rade w obu miejscach ja w swoim jednym ledwo wyrabiam...
Pozdrawiam !