Małgosiu, czuję się lepiej, trzeba było do pracy wrócić. Ale nie szaleję w ogrodzie, powolutku coś tam ogarniam.
Żadnych tulipanów w tym roku nie kupowałam, chcę zobaczyć, co przetrwa z ubiegłorocznych.
Jolu, asterek od Ani szaleje, muszę go wiosną przesadzić, bo ma już za mało miejsca. Zastanawiam się, jak Ania sadzonki z niego robi, bo żadna łodyżka mi się nie ukorzeniła.
Aniu, u nas sucho jest, dalie z trudem dały radę. Wczoraj je wykopałam i bardzo mizerne karpy mają. Widziałaś "swojego" asterka?

Twoje dalie z siewu cudne, nie wiem, czy to nie łatwiejszy sposób, by cieszyć się ich urodą.
Laurowiśnio - Agatko, dziękuję Tobie i Ewie wobec tego za sprostowanie nazwy astra. Jak dalej będzie tak sucho i mało śniegu zimą, to nie wiem, czym będziemy zachwycać się w przyszłym sezonie, z obawą patrzę na drzewa i resztę roślin. Jeszcze nigdy o tej porze hortensje nie zrzucały liści, a przymrozków u mnie nie było.
Pszczółko, jeśli masz wolne moce przerobowe, to sadziłabym cebule do pojemników. Zakopiesz je wszak na zewnątrz, a to to samo, jak gdybyś na rabatach sadziła. Chyba, że chcesz je przechować w pomieszczeniu, to byłoby jeszcze za ciepło.
Haniu, dzięki za życzenia zdrówka. Spostrzeżenia co do kondycji roślin mamy podobne, ale cóż poradzić. Dziury w rabatach to pewnie nornice, wykładaj w małych słoiczkach np. po koncentracie pomidorowym granulki. Wlot słoiczka nieco niżej, skierowany do dziurki. Żadne inne zwierzę nie skorzysta z żarełka, a tego jak będzie w słoiczkach ubywać, to dosypuj. To sprawdzony u mnie sposób, skuteczniejszego nie znam.
zasuszone
