Przyszłam popatrzyć na śnieg. Zawsze u nas najdłużej zalega a w tym roku taka niespodzianka. U mnie śniegu brak i łopaty w tym roku ścianę podpierają. Pozdrawiam z wiosennych gór

ana_art napisał(a)

A winobluszcz nie będzie za ciężki ?

myślę, że nie... zresztą nie będzie szkoda go ciąć, nie chcę uhodować nie wiadomo jak gęstego, tylko taki żeby rzucał przyjemny cień... zresztą pergola jeszcze nie skończona i będzie jeszcze wzmocniona i trochę poprawiona

malgorzata_szewczyk napisał(a)

Przyszłam popatrzyć na śnieg. Zawsze u nas najdłużej zalega a w tym roku taka niespodzianka. U mnie śniegu brak i łopaty w tym roku ścianę podpierają. Pozdrawiam z wiosennych gór

a patrz sobie, patrz do woli... ja się już napatrzyłam

ja tam na winobluszczu się nie znam, ale jak miałam pomysła by mur przy biurze zasłonić to dziewczyny mi odradziły bo ciężki w utrzymaniu w ryzach

eee... myślę, że bez przesady... w poprzednim domu miałam i sobie chwaliłam, pięknie się przebarwia jesienią jeżeli jest na słońcu mam do niego sentyment zresztą co byśmy robili, jakbyśmy nie musieli ciąć, przesadzać, nawozić, rozsadzać, pielić... no normalnie nuuudy

cześć a ja właśnie winobliszcz usiłuję wytępić z ogrodu bo zadusił mi rośliny, przy murku gdzie rośnie są też tuje i od jego strony łysiutkie, iglaczka tak mi oplótł w zeszłym roku, że biedak zbrązowiał, nie do okiełznania to dziadostwo jest,siekierką go potraktowałam ale korzenie cały czas znajduje,a nawet mały kawałeczek wypuszcza nowe przyrosty, zostawiłam go na razie na murze od strony sąsiadów bo latem mam tam basen i chcemy się zasłonić ale już wsadzony jest bluszcz i jak tylko ruszy to też siekierką tamten będzie ścięty a bluszcz się popnie po zdrewniałych i suchych konarach wina, takie jest założenie zobaczymy jak wyjdzie,ale nie radzę sadzić na mojej ulicy padło wielkie drzewo owinięte bluszczem, wycinali go w tamtym roku,.

ja jestem zadowolona z winobluszcza, szybko rośnie, ciacham ile mi się podoba, mam go na pergoli młodszy i stary na altance i co roku gdzieś go jeszcze upycham bo ukorzenia się szybciutko
http://www.ogrodowisko.pl/watek/3815-ogrod-eli?page=5

Dwa głosy i jakże różne
Ja jednak zaryzykuję i go posadzę. w myśl zasady "jak się nie wywrócis to sie nie naucys!"

dorota2 - masz nieaktywny podpis, i nie wiem jak Cię odszukać...

No i było za spokojnie..
Dzisiaj miałam poważną obawę, że Szymek podłapał szkarlatynę... stwierdzono kilka przypadków w okolicy... poleciałam do lekarza, stwierdził anginę, choć szkarlatyny zupełnie nie wykluczył, ale to raczej nie to... uff... Dostał antybiotyk i mam nadzieję, że szybko z tego wyjdzie...
Wybaczcie, ale pewnie jeszcze rzadziej będę zaglądać... a wiosna tuż...