Mam identycznie z marmeladami.... dwie które rosną w cieniu są takie właśnie zielonkawe reszta pięknie wybarwiona. wszystkie kupione były w jednym czasie u jednego dostawcy

Magda ale pięknie kwitnie Szmaragdowy,zupełnie inczej wyglada od tego który ja widziała na zywo

Dzisiejsze przedpołudnie spędziłam na lekturze owego wątku. Mam podobną "ścianę" szmaragdów ale mniaturowych rozmiarów i na dodatek zniszczone dolne partie przez psa. Twój pomysł na dosadzenie i rozświelenie rabaty jest całkiem niezły
Idziesz jak burza - biorąc pod uwagę fakt, że w ogrodzie spędzasz tylko weekendy!
Lubię ludzi z tzw. "ikrą" i wobec tego pozdrawiam ogrodowiskowo

hej Magda!

niestety Agacia z B.stoku nie przyjedzie do Bożenki, nie odbieram jej więc z Łodzi :/ w takim razie może dokooptujemy się do Małgosi? Spytam ją?
Daj znać
Buziaki!

Ale pieknie u ciebie wszystko wygląda, mój perukowiec opóźniony jakiśw porówaniu do twojego ale mi go mróz troche zastopował ostatnio......za to mój tamryszek kwitnie juz od 2 tygodni. Host masz wiele odmian - ja też ale ja podobnie jak wiekszosc nie znam ich nazw.
Rodki u ciebie tez cąłkiem ładne, mój rh czerwony tez jeszcze w pąkach - podobny do twojego, nie znam nazwy bo z dawnych przedogrodowiskowych czasów pochodzi.
Buziaki przesyłam i do zobaczenia w sobotę!

Dziewczyny wpadłam na momencik…strasznie w tym tygodniu zalatana jestem….co raz częściej myślę, że może by się klonować !

Marzena2007 – nie zauroczysz…nie zauroczysz, jeśli babcia nie dała radę go unicestwić to już nic mu nie grozi….

ana_art – u mnie wszystkie rosną na jednej rabacie i mam marmeladowy misz-masz

Krys – Krysiu mam nadzieję, że w czerwcu będziesz miała czas i wpadniesz obejrzeć „szmaragdowy” po metamorfozie.

Ewlaa74 – miło mi cię gościć w moim „szmaragdowym”, wpadaj kiedy chcesz, zapraszam.
Mój ogród potrzebował koloru w hurtowych ilościach, więc kupiłam kilka kolorowych roślinek i …od razu lepiej wygląda…mała rzecz a cieszy….
Ewela wpadnę do ciebie w wolnej chwili i spróbuję coś doradzić. Pozdrawiam

popcarol – Carola w takim razie faktycznie pogadaj z Małgosią…jeśli się zmieścimy to ok., jeżeli nie to jedziemy moim samochodem. Odezwę się w piątek to się umówimy.

Margarete – cieszę się, że ci się podoba…nareszcie jest więcej kolorków w „szmaragdowym”, jak przyjedziesz do mnie to zobaczysz w realu. Mój tamaryszek powinien zakwitnąć dopiero późnym latem…nie wiem co mu odbiło. A czerwony rododendron to odmiana „Busuki”. Dla ciebie wraz z pozdrowieniami (i podziękowaniami…wiesz za co) zdjęcie z dzisiaj

chyba trzeba będzie może nawet babci podziękować, za przycięcie rh, bo widać dalej pięknie kwitnie śliczne ma kwiatostany
kolekcja host imponująca, podziwiam za znajomość wszystkich nazw!
pozdrawiam

Nikita stosowałaś tą mieszankę z octem na mszyce? Pomogło? U mnie koszmar, całe oblepione.

polinka napisał(a)

Nikita stosowałaś tą mieszankę z octem na mszyce? Pomogło? U mnie koszmar, całe oblepione.

Nikita stosowała, pomogło, tylko nie dodawaj sody, bo Ania DS ( specjalistka od róz) pisze ze bez sody. Możesz pryskać nawet drugi raz za 4- 5 dni, ale nie powinno być potrzeby, mszyce zrobią sie czarne, lub brązowe, tzn że zdechły. Tylko nie w słońcu, wieczorem najlepiej. Opryskaj tak, żeby aż splywało!
Odpowiadam za Magdę, bo ona w trasie, pewnie mi wybaczy

Anita1978 napisał(a)

Nikita stosowała, pomogło, tylko nie dodawaj sody, bo Ania DS ( specjalistka od róz) pisze ze bez sody. Możesz pryskać nawet drugi raz za 4- 5 dni, ale nie powinno być potrzeby, mszyce zrobią sie czarne, lub brązowe, tzn że zdechły. Tylko nie w słońcu, wieczorem najlepiej. Opryskaj tak, żeby aż splywało!
Odpowiadam za Magdę, bo ona w trasie, pewnie mi wybaczy

Anita wielkie dzięki za odpowiedz O sodzie doczytałam, że to na mączniaka