Syla – Sylwia, moje żurawki czekają grzecznie na weryfikację oryginalności.
Pierwsza i druga kupione w jednaj szkółce jako „Marmalade”….jak na mój gust można im dać certyfikat autentyczności.
Natomiast za tą trzecią (kupiona gdzie indziej) już nie dam sobie uciąć głowy….podobno też „Marmalade”. Jak myślisz Sylwia oryginał czy falsyfikat….???
popcarol – Carola, nie ma sprawy zapisz sobie które hosty chcesz (każda jest znana z imienia) i czekam na przypomnienie jesienią. Jak będziesz u nie to sobie je jeszcze obejrzysz w realu.
A propos leniuchowania…kiedyś zafundowałam sobie „leżenie bykiem”…taka kobieca fanaberia. Cały dzień przeleżałam na kanapie przed TV…o rany jaka ja wieczorem byłam zmęczona…i na dodatek podenerwowana, wkurzało mnie byle co…NIGDY WIĘCEJ TAKIEJ BEZCZYNNOŚCI !!!!
Edit: Carola, ja już nie pamiętam które hosty gdzie kupowałam...ale 7 szt, jest z pod Poznania.
Karolinek – ta wąskolistna hosta jest naprawdę śliczna…nie będziesz czasem jesienią w mojej okolicy…to ci ukopie kawałek…. A „Mai” wyjątkowo w tym tygodniu nie oglądałam…muszę zobaczyć kiedy będzie powtórka emisji…dzięki Karolinko za info.
malgorzata_s – Małgoś, dobrze, że u ciebie już nie pada…deszczu wszyscy mamy już dość, teraz o słonko prosimy!
Kindzia – Kasiu, oskubany rododendron stracił kilka rozwiniętych kwiatów, reszta jeszcze w zielonych pąkach była, a że teraz słoneczka coraz więcej więc pięknieje z godziny na godzinę.
A hosty….W „szmaragdowym” mam takie miejsce, gdzie cień jest 24h na dobę…nawet trawa nie chciała tam rosnąć…stąd pomysł na hostową rabatkę.