Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Szmaragdowy Zakątek

Pokaż wątki Pokaż posty

Szmaragdowy Zakątek

kasiek 20:41, 12 sty 2014


Dołączył: 07 sie 2013
Posty: 21459
Dzięki za info,
właśnie tą odmianę pierisa mam zapisaną, mountain fire też i jeszcze jakąś nie pamiętam już.
____________________
kasiek ogród pełen złudzeń i niespodzianek cz II ogrod pełen złudzen i niespodzianek Wizytówka po zmianach -Ogród złudzeń
bacowa 22:26, 12 sty 2014


Dołączył: 26 paź 2011
Posty: 2463
Witaj, pytałaś u Sebka o żurawki to może podpowiem że warto posadzić Lime Marmalade jest żóła ale doskonale radzi sobie na słońu. Citronella przypala się na słońcu, ale dobrze rośnie w cieniu.
pozdrawiam E
Madzenka 23:01, 12 sty 2014


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Witaj Nikita
Obejrzałam sobie Twoja fotkę nieruchoma na całe 3 min 19 sek , maleństwo bukszpanowe, o 2500 km tygodniowo poczytałam.... Ja kiedyś robiłam 1500 km o to było o cale 1000 za dużo...
Zaznaczam wątek bo ma bardzo ciekawą i barwną właścicielke


Ps ja też mam ogródek jako przedogórdek...
____________________
Madżenka ~~~~~ Madżenie ogrodnika sezon 2017 ~~~~~ Fotorelacje ~~~~~ Wizytówka
Nikita 00:25, 13 sty 2014


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5919
ewalm – dzięki Ewo za odwiedziny, wiadomość na pw zostawiona

filipkam – już nie boję się „liściaków”, robię plany na wiosnę, w głowie gigantyczny misz-masz, jak się coś skonkretyzuje – będę sadzić („liściaki” też).

kasiek ja mam jeszcze pierisa DEBUTANTE – ma śliczne białe dzwoneczki na wiosnę



Bacowa – dzięki, dzięki Ewuniu, bardzo mi pomogłaś. Zapisuję Lime Marmalade na listę zachciewajek.

Marzena2007 – witam Marzenko w moim przedogródku, było mi miło cię gościć. Dzięki za namiary na pw – na pewno skorzystam.

____________________
Nikita -Szmaragdowy Zakątek / Wizytówka / Wizytówka-portrety host
Nikita 00:28, 13 sty 2014


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5919
AgnieszkaW napisał(a)
Ściana z winobluszczu imponująca i piękna. Jeśli chodzi o rośliny liściaste, to nasunęło mi się kilka uwag: Migdałek choruje, więc prawdopodobnie nie nacieszysz się nim długo (no chyba żeby). Wierzbę hakuro trzeba systematycznie ciąć, by była ładna. Perukowiec rośnie dość szybko i można go ciąć lub nie - zależy, czy chcesz mieć ładne liście, czy "peruczki". Pamiętaj Nikito, że kora zakwasza i nie wszystkie rośliny będą dobrze rosły w korze. Ściółkowane (np. lawenda czy róże) podsypane za dużo korą będą tylko wegetowały, ale iglaki (poza cisem, który nie lubi gleb zakwaszanych) powinny rosnąć ładnie, berberysy też. Jakie masz te duże drzewa wzdłuż podjazdu?

Migdałek faktycznie w tym roku był coś nie teges, ale zastosowałam terapie wstrząsową i na razie jest ok.
Wierzbę hakuro tnę ile się da i kiedy się da.
Perukowiec rośnie tak, że już go nie ogarniam – mus go na wiosnę poskromić. A z „peruczkami” sobie radzę w ten sposób, że przycinam krzak zostawiając kilka zeszłorocznych pędów w stanie nieruszonym. I tym sposobem perukowiec ujarzmiony, a i peruczki są.

____________________
Nikita -Szmaragdowy Zakątek / Wizytówka / Wizytówka-portrety host
Nikita 00:34, 13 sty 2014


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5919
Na specjalne życzenie aga_szsz
Historia podziemnego ciurkadełka – czyli jak zakładałam linię kroplującą
Pomysł zrodził się pewnego pięknego dnia 2 lata temu, gdy po ciężkiej, wielogodzinnej pracy w ogródku, ”lumbago”, z siłą wodospadu zwaliło mnie na podłogę. Nie mogłam ruszać żadną kończyną – z przyczyn niezależnych ode mnie wszystkie moje odnogi zastygły w błogim nieróbstwie. Pomyślałam - …,,Oj, Nikita - ty się kiedyś wykończysz!”…
Stwierdziłam wówczas, że o ile moje „nadwozie” jeszcze jako tako się trzyma (wiek: 40+ z naciskiem na +), to „podwozie” trzeba zacząć oszczędzać, przeciwnym razie, będzie w niedalekiej przyszłości wymagało generalnego remontu. I tak doszłam do wniosku, że przyjemności koszenia trawy sobie nie odmówię, ale bieganie przez pół dnia z 10 litrową konewką po wszystkich zakamarkach mojego szmaragdowego – to już trąca średniowieczem. Trzeba być kobietą nowoczesną i iść z duchem czasu. (Może komputera nie ogarniam pędzikiem, ale robótki z działu ”mało kobiece” to i owszem)
Zaczęłam więc od znalezienia profesjonalnej firmy zajmującej się nawadnianiem ogrodów i terenów zielonych. Wysłałam szkic działki i zapytanie: czy mogą przygotować projekt i wycenę linii kroplującej? Przyszła odpowiedź - oczywiście, że mogą…. i to gratis!!! Hura!!! Nie zły początek: projekt i wycenę już mam. Poczym przyjęłam na klatę i głowę wiadro lodowatej wody…..koszt założenia ok.150 metrów linii kroplującej (materiały + montaż) na mojej działce to 3500 zł.
Trochę przegięcie – to jest tylko linia kroplująca, a nie kompletny system nawadniający – czy nie można taniej? Zaczęłam przeszukiwać internet. Wujek Google radził, aby nie żałować kasy i kupić elementy składowe systemu jakiejś profesjonalnej firmy, a w ramach cięcia kosztów - linię kroplującą położyć samemu. Niezły pomysł. Całą zimę analizowałam temat: jakiej firmy zastosować materiały; jak rozwiązać problemy techniczne i w ogóle czy dam radę? Na wiosnę zeszłego roku byłam gotowa!
Wnioski końcowe:
1 - jeden z czołowych producentów systemów nawadniających to Rain Bird, Toro lub Hunter
2 - najtańsze firmy zajmujące się dystrybucją i montażem w/w sprzętu znajdują się w Poznaniu i w Toruniu (ja wybrałam Toruń – bo tam akurat miałam wyjazd służbowy – odeszły koszty przesyłki, a na miejscu wytargowałam rabat)
3 - projekt linii nawadniającej już miałam (a nawet 3 projekty, ponieważ o wycenę poprosiłam jeszcze dwie inne firmy) – miałam wybór i wybrałam, moim zdaniem najlepszy wariant rozmieszczenia linii kroplującej
4 - wybrałam manualną wersję uruchamiania systemu nawadniającego, co niewyobrażalnie odchudziło koszty. Po za tym moja linia kroplująca miała zaistnieć na działce (na której jestem tylko weekend) i nie chciałabym, aby ktoś wzbogacił się o moje elektroniczne sterowniki.

Pełna zapału i naładowana pozytywną energią, czekałam na ładną pogodę i …do pracy.
Po 2 dniach wzmożonej aktywności fizycznej, z nieocenioną pomocą mojego taty, bogatsza o 4 odciski na dłoniach i bezcenne doświadczenie z trumfem zakomunikowałam zakończenie prac – linia kroplująca, składająca się z dwóch sekcji, została położona. Próby uruchomienia wypadły pozytywnie.
Całkowity koszt: 150 metrów linii kroplującej, 25 metrów linii doprowadzającej, filtr, trójniki, kolanka, złączki, okulary, ok.200 szt. szpilek mocujących, mechaniczny wyłącznik czasowy oraz 4 plastry na odciski = 510 zł

Kolejny punkt na mojej liście zachciewajek to zraszacze trawnika. Według moich obliczeń,
przy 9-ciu zraszaczach o różnej wydajności to koszt rzędu ok.1500zł (oczywiście – robocizna w własnym zakresie oraz manualne sterowanie). Jedyny problem to odpowiednie ciśnienie wody i tzw. wydajność, które muszą być spełnione, aby zraszacze w ogóle się wynurzyły – ale tym będę się martwiła jak przyjdzie co do czego….

PS. Załączników w postaci zdjęć poglądowych – brak… aparat przy pierwszej próbie zrobienia zdjęcia ogłosił protest, dwa dni później wszystko zasypane było grubą warstwą kory, więc nie było już co focić.

____________________
Nikita -Szmaragdowy Zakątek / Wizytówka / Wizytówka-portrety host
paniprzyroda 01:11, 13 sty 2014

Dołączył: 19 sie 2012
Posty: 7826
Przeczytałam z zaciekawieniem, być może skorzystam z pomysłu za jakieś .... lat. Sadzonkę masz już zaklepaną
____________________
Dwa ogrody
Nikita 01:15, 13 sty 2014


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5919
Dzięki Mariolko za sadzonkę.
A jak byś chciała kłaść linie kroplującą to służę pomocą - szpadelek i kopiemy.....
____________________
Nikita -Szmaragdowy Zakątek / Wizytówka / Wizytówka-portrety host
aga_szsz 08:52, 13 sty 2014


Dołączył: 11 lis 2013
Posty: 2924
Wieeeeeeeeelie dzięki za ciekawą opowieść z serii rodem "Adam Słodowicz"
Ja raczej też z tych, co wolą majsterkować, niż w garach siedzieć, w przeciwieństwie do mojego M.
Także wszystkie sprawy techniczne, ręczne robótki, projekty spadają z hukiem na mnie!
Krok pierwszy...rozeznać się w firmach, a potem...zobaczymy, oby nie skończyło się to na pobożnych chciejstwach...
____________________
Minimalizm z odrobiną romantyczności
Luki 09:52, 13 sty 2014


Dołączył: 10 cze 2013
Posty: 8909
Bardzo przydatne informacje Też planuje założenie 'manualnie' sterowanej lini kroplującej na rabatach Podlewam kilkoma etapami i w kilku miejscach, a taka linia przyśpieszyła by całą czynność. Można załączyć i zjeść kolacje lub śniadanie, a nie latać z wężem ogrodowym
____________________
Ogrodowa przygoda Łukasza II, cz.I, Biało różowy, Wizytówka Łukasz
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies