Czytam że jesteś zainteresowana Lime Marmalade ,to jeszcze dorzucę inf. że dobrze się ją dzieli.
Dwa lata temu kupiłam 6 sadzonek, i zaczęłam ją mnożyć...,mnożyć, ...mnożyć ,teraz mam ok. 80szt.
Jestem zainteresowana linią kroplującą zrobioną własnymi rękami , więc będę pytać o szczegóły.
O linii kroplujacej poczytałam, kto wie, kto wie moze i ja sie skusze......ale to na pewno nie w najbliższym sezonie bo planuje remont w domu i to oznacza po prostu koszty, koszty, koszty......... ale w planach jest.
Pozdrawiam Nikita i zycze miłego tygodnia !
E tam!
Ja po remoncie dwa lata temu, do tej pory nie skonczony, mebli brak i już przestałm nowet o tym myśleć..
bo przecież ogród teraz najważniejszy!!!!!
To już choroba u mnie!
Witam,
Jestem na ogrodowisku całkiem nowa
przypadkiem trafiłam na Twój szmaragdowy i wpadłam po uszy-świetnie relacjonujesz swoje poczynania
Super rozwiązanie z linią kroplującą, też o tym myślę więc pozwolisz że skorzystam z rad,
Niezły pomysł z tym nawadnianiem. Ja już szukałem, ale wyszło mi, że za drogie (biorąc pod uwagę, że istnieją złodzieje, a na działce jestem praktycznie tylko w sobotę lub niedzielę). Boję się, że ukradną. Na razie jeszcze się zastanawiam, może sprawię sobie takiego bajera, ale musiałbym mieć włącznik automatyczny. Na razie myślę tylko.
A z liściaków tylko krzewy, czy też byliny? Nie licząc host oczywiście.
Do wszystkich zainteresowanych „podziemnym ciurkadełkiem” aga_szsz, Luki, bacowa, Margarete, MarzenaG - gdybym była jeszcze w czymś przydatna to proszę wołać. Cieszę się, że mogłam pomóc. Pozdrawiam.
Filip, ja też odwiedzam działkę tylko w weekendy. Na wierzchu są tylko sterowniki (u mnie schowane w piwnicy), a cała reszta ślicznie zasypana korą lub kamyczkami, więc nie widoczne dla złodzieja.
A mój sterownik – czyli mechaniczny wyłącznik czasowy – wyłącza się sam. Ustawiam go np. na 90 minut i po upływie tego czasu sterownik wyłącza się i odcina dopływ wody. Jak jestem na działce to nie ma stresu, że zapomniałam wyłączyć i leje się woda całą noc.
Gdy w ciągu tygodnia panują egipskie upały to jadąc w nocy w delegację służbową (zdarza mi się niejednokrotnie przejeżdżać obok mojej działki) zatrzymuję się, włączam nawadnianie i jadę dalej - po 90 minutach wyłącza się samo.
A z liściaków, to oprócz krzewów marzą mi się jeszcze żurawki, wrzosy, no i trawki oczywiście.
Adam Slodowy w spódnicy i kierowca
Nawadnianie z powodu 40+ z naciskiem na 40 też mam Zastsowalam metodę samofinansowani - skoro M połamał się zimą na nartach i musiałam cała zime targać drewno do kominka (wówczas jedyne źródło ogrzewania domu) odbiłam sobie latem zakładając nawadnianie z odszkodowania za złamania Ten nacisk na + mnie coraz bardziej przeraża
O, witam Marzenko, właśnie byłam u ciebie. Nawadnianie to super sprawa, a z tym samofinansowaniem to nie jest zły patent - muszę pomyśleć - mój Małż nogę miał juz złamaną, żebro też...może teraz ręka....
A plusikiem się nie stresuj.....gumke myszke i wymazujemy.....
Edytowałam, bo zapomniałam dodać, że na nowym avatarku widać 20+