Kasik – uśmiech jesy dobry na wszystko…na szare dni…na małe smuteczki…na ogromna chandrę!
A ja nadal nie tracę nadziei, że spotkamy się u Szmitów!!! Wykombinuj coś, żeby tam pojechać.
anabuko1 – Aniu, naleweczka jest naprawdę przepyszna…taka delikatna, damska i o niecodziennym smaku.
A żeby wymienić się hostami to ja zawsze i o każdej porze!!! Moje w prawdzie niektóre są jeszcze bardzo małe, ale ukopać zawsze można spróbować!
Pola – Jola, te ogrodowiskowe spotkania są magiczne…naładowują energią na całe najbliższe tygodnie. Musisz znaleźć czas chociaż na jedno. Więc co…kolejne spotkanie w lipcu u Szmitów? Nie widzę sprzeciwu…tak więc do zobaczenia w lipcu! Pa pa
Luki – to ekipa łódzka niegrzecznie wpraszam się z wizytą!!!
Margarete – odbuziakowuje słodziutko.
Krys – wielkie dzięki, właśnie takiego zdjęcia mi brakowało. Ekipa łódzka prawie w komplecie…z obecnych brakuje tylko Reni (rozark) i spóźnionego Robert (Robertop). Fajnie byłoby kiedyś sfotografować całą łódzką ogrodowiskową rodzinę…może kiedyś…
rozark – Reniu, już tak mam…uśmiecham się i już…nic na to nie poradzę
popcorn – już się robi Carola…fotka „paprociowego” iglaka…czyli cyprysik FILICOIDES we własnej osobie