Nikita napisał(a)

Ostanie doniesienia.
Do wiosny…

i juz kilka mniej zostało

ja w dupke bym chciała

Ale się uśmialam
Zastanowilam się gdzie bym chciała te 4 dzisiejsze pączki upchnąć Może tam gdzie miękko się z wiekiem robi

Ja tez wole w górną partię....tylko hmmm zjadłam trzy pączki to gdzie ten trzeci się upcha???

Latarenkę na jeszcze jednej śrubce do ściany zamocujżeby przy dużym wietrze wieszaczek sie nie przekręcił i nie spadła. Pomysły rewelacja grill to wyższa szkoła jazdy jak dla mnie, ale okno z lustra rewelacja

No proszę u Magdy nawet w dniu zwiększania masy jest wesoło. A do treningu z łopatą i widłami amerykańskimi pozostało jeszcze 43 dni. Czyli 43 dni robienia masy, później robimy rzeźbę...

Wtrząchnęłam 3 sztuki przez cały dzień ale zaraz wychodzę na kije, trzasnę jakieś 6-7 km i będzie ok
Poza tym sama ni wiem gdzie bym chciała żeby mi weszło, ani na górze ani na dole - wszędzie mam superatę
Lecę pochodzić póki jeszcze jest piękne słońce za oknem...
Ja już chcę wiosny !

Krys – Oooo, i to jest bardzo dobry pomysł

Ewik – jeszcze ciut, ciut musimy się przemęczyć.

anna_t – no Aniu, to ci zazraszczam. Należysz bowiem do tej nielicznej populacji płci pięknej, która woli żeby wysokokaloryczne słodkości powiększały „siedzisko”. U mnie niestety, podwozie wymaga drobnej uszczuplającej korekty, a i nadwoziu przydałby się mały lifting.

jolanka – ja nacieszyłam oko i podniebienie 3 pączkami i mam nadzieję, że jednak w cycki poszły.

sylwia_slomc… - o rany…ja też nieparzyście z tymi pączkami !!!

Sylwia, latarenka przykręcona tylko tymczasowo na czas robienia zdjęcia. Na gotowo dostanie oczywiście dwie śliczne śrubeczki.
Grill w zielono-metalowej stylizacji jakoś zupełnie mi nie pasował do ogólnej koncepcji. Teraz w „drewnianym” wdzianku to insza inszość.
A lustrzane okno na pewno znajdzie gdzieś w „szmaragdowym” swoją miejscówkę...tylko jeszcze nie wiem gdzie.

Kojak – ha ha…dobre. W robieniu masy to ja specjalistka jestem a nad rzeźbą muszę jeszcze troszkę popracować.

Margarete – za te kijki, wytrwałość i konsekwencje – podziwiam Małgoś!!!
Ja chyba nie mam czasu (czytaj: nie chce mi się) tak codziennie. Brawo Ty !!!