No i jeszcze obowiązkowo...licznik wiosenny

O już 3 z przodu na liczniku

Niby dużo, ale zleci szybko

Czuję, że czas nagle przyspiesza.

Magda, dobrze, że ten Twój licznik tyka, bo już ledwo zipię przez te okropne pogody, chora jestem na maksa i czekam na wiosnę

No 37 to już inaczej wygląda....to miesiąc plus 7 dni....uff.
Byle do wiosny!

Margarete napisał(a)

No 37 to już inaczej wygląda....to miesiąc plus 7 dni....uff.
Byle do wiosny!

Od razu mi lepiej po takim stwierdzeniu

kitek81 – nie lubię tych ostatnich zim…bez śniegu…takie jakieś byle jakie, bure i smutne. Wiosno przybywaj !!!

asiak – no mam taką nadzieję, że szybko zleci. Męczy mnie już ta zima.

Pszczelarnia – też bym chciała troszkę przyśpieszyć cyferki na liczniku…!!!

AnnaCh – zdrowiej Aniu, bo masz tylko 34 dni aby nabrać sił. Potem to już „nie ma” że katar, „nie ma” że łamie w kościach…trzeba przywitać wiosnę.

Margarete – na takie podejście do sprawy to rozumiem. Dziś już o kolejne 3 dni mniej.

Margerytka40 – Asiu na szczęście już minęliśmy półmetek…już bliżej niż dalej do wiosny.

Przysłowie na dziś: "Na Św. Walentego bywa mróz już do niczego."

I chyba się sprawdza, bo u nas nad ranem mrozik -2 stopnie.
Oprócz tego, tak na szybciutko, doniesienia meteo z ostatniej chwili: śnieg na trawnikach w ilościach śladowych, wiatru brak,
niebo szaro-bure, słoneczka ani tyci tyci.