Gosiek33 - masz rację Gosiu. Warszawa była niemal zrównana z ziemią, a Kraków ocalał, podobno zniszczeniu uległo tylko ok.450 budynków. Nawet żydowski Kazimierz nie został zdewastowany, budynki synagog były raczej profanowane niż niszczone.

sarenka – Megi, odpisałam na twoim wątku.

Chwilę mnie nie było, ale miałam powód.
Najpierw dość niespodziewane i zaskakujące zaproszenie na wesele. Miałam 5 dni, żeby ogarnąć temat ale udało się...było super!

Piękna pogoda, muzyka na żywo, rewelacyjni goście, który fantastycznie potrafili się bawić, przepyszne menu i ….zorba tańczona o godz 5 rano wraz z jednym z gości (oryginalnym Grekiem).

Potem stwierdziłam, że dwa tygodnie urlopu w wakacje to dla mnie stanowczo za krótko. W związku z tym jestem znowu na urlopie... Kilka dni nad polskim morzem to zupełny spontan, ale właśnie tego potrzebowałam.
Najpierw półwysep helski...Hel (latarnia morska, wojenne fortyfikacje, promenada na cyplu, port, fokarium), Jastarnia (port i przepyszna rybka w lokalnej restauracji), Jurata (plaża)
Potem Władysławów (plaża, taras widokowy), Jastrzębia Góra (Lisi Jar, „Gwiazda Północy”, klify), Rozewie (dwie latarnie morskie) i romantyczny zachód słońca na plaży w Karwi

Hel

Jastarnia

Jastrzębia Góra

Rozewie (nie wiedziałam, że tam są aż dwie latarnie)

Karwia

Kolejne miejsce to Westerplatte. Trójmiasto znam jak własną kieszeń, ale na Westerplatte nigdy nie byłam.
To miejsce to piękny pomnik historii – warto zobaczyć.

W drodze powrotnej akcent Ogrodowiskowy...szkółka i ogrody Frank-Raj