A teraz ogródkuję w „Szmaragdowym”.
Słońce, spokój, zieleń i ...czas, który pozwala połączyć przyjemne z pożytecznym, zamieniając prace ogrodowe w fascynujący wypoczynek.
Ale trasa -wszędzie byłam oprócz Rozewua, jakoś mi się nie udało tam być. Hel i Juratę uwielbiam, za Władysławowem i Jastarnią nie przepadam bo dla mnie to za duże *miasta* jak na wypoczynek. Tak przelotem to i owszem ale na dłużej to nie, wolę mniejsze miejscowości.
W ogrodzie FrankRaj byłam dwa lata temu przy okazji wakacji na Kaszubach -podobalo mi się owszem ale.....widziałam ładniejsze choć bukszpany ma piękne to fakt . Jakoś tak na twoich zdjęciach wygląda lepiej niż w mojej pamięci go sobie zapamiętałam.
Dobrze że odpoczęłaś. Teraz naładowane akumulatory i głowa wrażeniami -mozna spokojnue wracać do pracy
Fajne fotki, widok zachodzącego słońca nad Bałtykiem jest bezcenny
Margarete – ja osobiście też wole mniejsze miejscowości, choć nie koniecznie „zadupie wielkie”….musi być gdzie „wyjść” i coś zwiedzić. Tłum ludzi jakoś nie sprzyja wypoczynkowi.
Frank-Raj na fotkach ładny, ale z bliska bardzo wymęczony upałami i suszą. Bukszpany faktycznie pięknie przycięte, ale…………..…zjada je ćma !!! I zgadzam się z Tobą całkowicie, że warto po drodze tam zaglądnąć, choć istnieją ciekawsze i bardziej dopieszczone ogrody pokazowe.
Nadbałtycki zachód słońca, ciepły wieczór, szum fal, lekka bryza…och…magiczne chwile.
U mnie też. Kilka minut wytchnienia dla ogrodu. Nareszcie normalnie !
AniazUroczyska - oczywiście, że w szpilkach. Kobieta zmienną jest i często popada w skrajności, a że jestem typową kobietą to albo tańczę na wysokich obcasach albo boso po trawie.
waldek727 - zorba czy kan-kan…„dajcie kobiecie odpowiednie buty a podbije świat” - Marilyn Monroe
Gosiek33 - no już taka niespokojna dusza ze mnie...