Następny punkt wycieczki (mimo dość późnej pory) to klimatyczna dzielnica Nikiszowiec...
i wyjątkowa „Cafe Byfyj”, czyli tłumacząc na polski „Cafe Kredens”.
Kawiarenka niesamowita w swoim rodzaju…magiczna można by powiedzieć…
Wystrój wnętrza…panująca atmosfera…przytulny nastrój…pyszna herbatka i ciasto…no i ta toaleta! Czegoś takiego to chyba nie widzieliście. Biegałyśmy wszystkie po kolei (chociaż nic nas nie cisnęło…ha ha) żeby oglądnąć toaletę. Urządzona w stylu romantycznej Prowansji…czyściutka, pachnąca…z lawendą w koszyku…z serią markowych kosmetyków z balsamem do rąk włącznie!