Witajcie, mam mały problem. W tym roku pierwszy raz wysiałam różne nasiona, ładnie kiełkowały i rosły. I nagle nie wiem z jakiego powodu młoda bazylia i sałata zaczęły robić się wiotkie i opadać na bok. Co mogło się stać?
Tak wyglądają, o ile coś widać.

Też tak miałam z pelargoniami w ubiegłym roku. Wszystkie się zmarnowały.

Teściowa pojechała?

Witam, przejrzałam wątek (całego przeczytać się nie da, tyle tu pięknych ogrodów) i widzę że mamy podobny "problem" Ja też mam spory podjazd z kostki. Ma to swoje wady ale dostrzegam też zalety i chyba się już do tej ilości kostki przyzwyczaiłam. Twój ogródek przeszedł niesamowitą metamorfozę. Będę śledziła wątek, sama jestem na etapie zmian a każda przemiana jak np. u Ciebie daje nadzieję, że mi też się może udać.

imponujące poletko siewek

isia33 napisał(a)

Witajcie, mam mały problem. W tym roku pierwszy raz wysiałam różne nasiona, ładnie kiełkowały i rosły. I nagle nie wiem z jakiego powodu młoda bazylia i sałata zaczęły robić się wiotkie i opadać na bok. Co mogło się stać?
Tak wyglądają, o ile coś widać.

Ja się nie znam, ale wygąda to tylko na brak światła i się wyciągają do słoneczka Zupełnie jak my....... Ania MOnte poradziłą, by obracać doniczki, aby wyciągały się i prostowały.......
U mnie wygląda podobnie.... ale to brak światła Więc obróciłam zgodnei z zaleceniem o 180 stopni...

Niestety z siewkami tak bywa. Muszą mieć dużo światła a i tak potrafią się wyciągnąć.

Monitko - witaj w moim ogrodzie. Do kostki też się przyzwyczaiłam, na chwilę dzisiejszą zostaje. Przydaje się. Staram się podglądać projekty Danusi, zobaczymy za kilka lat jak to będzie wyglądało.

Joanko - pojechała szybciej niż myślałam, o 12.30 (była od 9), To jest babcia, która nie przepada za dziećmi, robią za dużo hałasu i kocha tylko siebie. NIe ważne, że dzieci widzą ją raz na jakiś czas (mieszka 15 km od nas) i że płaczą jak tak szybko je zostawia.

Asiu i Justynko, też je obracam, ale te pochylone nie są wiątkie. Te. o których piszę wyglądają jakby uszło z nich życie i po odwróceniu nie podnoszą się. Na pewno też ich nie przesuszyłam. Może mają za mokro. A tak fajnie się zapowiadało

Na temat teściowych mogę doktorat napisać

No to jest nas dwie.Ale to nie teściowa mnie martwi tylko moje młode siewki

Moje wyglądają podobnie, ale nie widac by gniły czy coś im było oprócz braku światła......

Przeczytałam cały wątek i jestem pod wrażeniem Twojej pracowitości Iwonko. Ogród przeszedł olbrzymią metamorfozę a z tego co piszesz to dopiero początek. Bedę śledzić Twoje poczynania, interesuje mnie zwłaszcza co wymślisz na tą wąską rabatę wzdłuż ogrodzenia (przy kostce). Mam podobną i muszę w tym roku coś tam zrobić - w projekcie mam winorośl pachnącą, ale nie jestem do niej przekonana.