Relacje obejrzałam,właściwie nie wiem jak możesz wytrzymać tu bez trawnika, bo ja go u Ciebie nie mogę się doczekać.
Rukolę uwielbiam. Ale w tym roku jeszcze nie mam. Pierwszą wysiną w szklarni wyrzuciłam, bo mi miejsce zabierała.
Druga zaczęła kiełkować, ale pies sobie akurat w niej kość zakopał( a czoraj chwaliłam, że grzeczny jest). A trzecią wysiałam i zapomniałam mamie powiedzieć, chyba mi wyhakał, bo ani widu ani słychu.
Kupę roboty Asia do trawnika, jeszcze ziemi muszę dowieźć. Do tego najgorsze jest to, że na środku tego pustego placu będzie musiał być bruk, wjazd z przyszłego garażu i wkomponowanie tu kostki, żeby wszystkiego nie zepsuła trochę mnie przeraża . Nie chciałam jednak poświęcać nasłonecznionej części działki na garaże, aby prosty wjazd był tu gdzie moja donica, a zostawiać niczym nie przysłoniętego muru, pod którym jest wiecznie cień.
Mospilan i Topsin też u mnie aktualnie na topie. Topsinem cisy i świerki traktowalam, a Mospilanem brzozy bo mszyce je zaatakowały. A teraz czekam na wylęg misecznika, ale opryskiwacz juz czeka w pogotowiu. Larwa wylezie, a ja ją łup... W zasadzie nic innego nie robię tylko walczę ze szkodnikami
Viola nie łam się, taki nasz żywot . Dobrze, że czuwasz i reagujesz, będzie ok. Ja dla odmiany dziś wykorzystałam opryskiwacz do nawożenia, choiny i resztę moich iglastych podkarmiłam Pinivitem .
A ja oprócz zasilania, skosiłam jeszcze trawę . Rośnie szybko, ale żółte, rzadsze placki na razie nie znikają mimo nawożenia, na pocieszenie są też miejsca, gdzie trawa jest już ładnie zagęszczona .